wtorek, 22 stycznia 2008

Żyję ale co to za życie :P

System
Eksterminacji
Studentów
Jest
Aktywny


Tak można podsumować w skrócie to co się ostatnio u mnie dzieje. Na dodatek tegoroczna sesja jest jakby to powiedział profesor od logiki "niesesją" bo wszystko każą pisać w terminach zerowych a na ćwiczenia i lektoraty trzeba i tak chodzić. Przynajmniej mam już część wyników. Ćwiczenia z logiki zaliczone i wpisane do indeksu na 4 a egzamin z antropologii kultury również na cztery z tym, że wpisy będą jutro. Co gorsza jutro jest też kolokwium z metodologii nauk społecznych którą jak odpalam (mam wykłady na laptopie) to palce jakoś dziwnie szukają klawiszy alt+tab a myszka ikonki Firefoxa lub jakiejkolwiek gry.

Skoro już o grach mowa to ostatnio gram mało lub wcale i nie jestem z tego powodu zachwycony. Ponieważ WoW to największy złodziej czasu ograniczyłem się tylko do raidów (i łby pourywam jak jeszcze raz będę musiał czekać czterdzieści minut przed instancją zanim wszyscy łaskawie będą gotowi) i farmy honoru w zeszłą sobotę. W przerwach między nauką pykam więc czasem w Wolfenstein Enemy Territory a przed snem po trochu kończę różne tytuły na PSP. Naszło mnie coś, żeby przejść do końca Medal of Honor: Heroes ale okazało się, że została jedna misja ;) MoH: Heroes 2 okazał się dużo lepszy ale równie krótki co poprzedniczka i pękł w dwa popołudnia przy graniu na luzaku. Teraz więc w nocy męczę po malutku Warioland Advance (aka Warioland 4) na emulatorze na PSP.

Poza tym bez większych zmian. W piątek tradycyjnie (?) byłem z Decikiem na sushi w Akashi przy Jana Pawła 61. Nie udało mi się niestety upolować japońskiej herbaty z prażonym ryżem w Tarasach i będę musiał do tego potwornego przybytku udać się po raz kolejny niebawem. Na koniec dodam, że udało się wybadać przyczynę buczenia mojego blaszaka. Po dość brutalnych oględzinach zawierających obracanie go do góry nogami i przekręcanie na bok oraz blokowanie palcem wszystkich wentylatorów okazało się, że buczy stary dysk 30GB z którego już praktycznie nie korzystałem więc musieliśmy się rozstać. Teraz komp już nie buczy ale szumi, nie jest to aż tak irytujące jak poprzedni odgłos ale laptop jest przy tym praktycznie bezgłośny. Trzeba będzie poszukać wyciszonej obudowy. Zrobiłem swoją drogą listę wydatków których chciałbym dokonać za jakiś czas i potrzebuję siedem kafli :P

Brak komentarzy: