tag:blogger.com,1999:blog-13508177585249472952023-11-16T07:56:33.526+01:00ANtaresAntareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.comBlogger27125tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-24755937577948063412011-05-05T22:47:00.000+02:002011-05-05T22:47:26.874+02:00Do poczytania: PlayStation Notwork + eksterminacja zombiaków<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.miastogier.pl/baza/Publicystyka/teksty/ILoveGam/th_pbl_onlydoesofflinecopy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="118" src="http://www.miastogier.pl/baza/Publicystyka/teksty/ILoveGam/th_pbl_onlydoesofflinecopy.jpg" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;">Zakup PlayStation 3 był dobrym pomysłem. Pomijając wspólne zabawy przy Wii, to właśnie czarna skrzynka od Sony zapewnia podwójne granie, gdy trafi się coś, co pasuje Miaukocytowi. Nawet dokupienie dodatkowego pada do X360 i wspólne przechodzenie, jeżącego się od błędów, "Fable 3" nie przebiło zabawy, jaką mieliśmy przy "Trine", "Deathspanku", a ostatnio "Dead Nation". Kot nerdem nie jest, toteż nie przepada za SF lub Fantasy. Na szczęście lubi klimaty zombie, więc będąca tytułem ekskluzywnym, arcade'owa strzelanka pobrana z PlayStation Network, się Kotu spodobała. Sporą satysfakcję sprawia podglądanie jak z eksterminacją żywych trupów radzą sobie gracze z poszczególnych krajów - Polska plasuje się w czołówce, tuż za Japonią i USA. Jeszcze nim wygasły emocje, <a href="http://www.miastogier.pl/recenzja,ps3,1226.html">machnąłem stosowną recenzję</a>.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Tymczasem święta Wielkiej Nocy przyniosły nie lada niespodziankę - włamanie na serwery Sony, co zaowocowało wyłączeniem PSN i wykradnięcie danych z 70 milionów kont, jakie gracze założyli w tej usłudze. Dotknęło mnie to raczej umiarkowanie i zamiast "tłuc" w "Battlefield: Bad Company 2", zająłem się nadrabianiem zaległości na Wii. Niestety w momencie, gdy piszę te słowa, europejska wersja PlayStation Network jest nadal wyłączona. Był to największy hakerski atak w historii Internetu, co nie przeszkadza niektórym fanatykom konsoli konkurencji wierzyć, że płacenie abonamentu za granie online może w jakiś sposób przed takimi sytuacjami uchronić - osobiście nadal trzymam się stanowiska, że nie chcę przepłacać za coś, co na PS3 mam za darmo. Ponieważ cała akcja sprzyja sieciowym wynurzeniom różnorakich domorosłych "ekspertów" od zabezpieczeń i polityki wielkich korporacji, na łamach Miasta Gier <a href="http://www.miastogier.pl/publicystyka,186.html">popełniłem manifes</a>t poparty wiedzą wyniesioną z uczelni. A w nim: jakie zagrożenia niesie ze sobą nastawienie na funkcje sieciowe i dystrybucję cyfrową gier wideo, dlaczego ISO nie oznacza wyłącznie obrazu danych z płyt oraz dlaczego wyłączając techniczne szczegóły, polityka bezpieczeństwa informacji Microsoftu i Sony nie ma prawa się różnić. Zapraszam serdecznie do lektury, a tymczasem już niedługo na blogasku streszczę, co nowego dzieje się wokół mnie w realnym świecie.</div>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-8132080578410045162011-03-26T10:31:00.001+01:002011-03-26T10:32:55.502+01:00Do poczytania: Moje pierwsze spojrzenie, na Nintendo 3DS<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.miastogier.pl/baza/Publicystyka/teksty/ILoveGam/th_pbl_3ds1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://www.miastogier.pl/baza/Publicystyka/teksty/ILoveGam/th_pbl_3ds1.jpg" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;">Jestem strasznym egoistą. Gdy pojawiają się jakieś nowe urządzenia, w tym przypadku konsola, które wypierają użyteczność starego modelu posiadanego przeze mnie, z jednej strony się cieszę, a z drugiej jestem wściekły. Gdy rok temu na targach E3 Nintendo pokazało sprzęt wyświetlający "bezokularowy" obraz 3D wiedziałem, że chcę to mieć. Polska premiera była wczoraj, pieniądze na koncie leżą,a mimo to wiem, że kupienie akurat teraz byłoby błędem - oczekiwane przeze mnie gry ukażą się latem.. I to mnie właśnie w wkurza. Żeby jednak nie zanudzać: <a href="http://www.miastogier.pl/publicystyka,183.html">pod tym linkiem</a>, można przeczytać moje wrażenia z zabawy owym urządzeniem, połączone z wywiadem z panią Beatą Dudzic reprezentującą Nintendo w Polsce.</div>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-75570902244280505882011-03-14T12:26:00.001+01:002011-03-14T12:27:59.693+01:00Do poczytania: "Sala Samobójców", a reakcja społeczeństwa<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.miastogier.pl/baza/Publicystyka/teksty/ILoveGam/th_pbl_Sala_samobojcow2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="102" src="http://www.miastogier.pl/baza/Publicystyka/teksty/ILoveGam/th_pbl_Sala_samobojcow2.jpg" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;">O "Sali Samobójców" dużo się mówi. Niektórzy okrzyknęli ten film "objawieniem" i "najlepszą polską produkcją ostatnich lat". Po raz kolejny postanowiłem złamać zasadę ograniczania swoich wypowiedzi w temacie sztuki filmowej i na łamach Miasta Gier popełniłem coś, na kształt recenzji, połączonej z poruszeniem problemu odbioru tej produkcji przez społeczeństwo. Popchnął mnie ku temu tragicznie zrealizowany odcinek "Rozmów w Toku", w których w niesamowicie subiektywny sposób, dyskutuje się na temat gier sieciowych.<a href="http://www.miastogier.pl/publicystyka,180,s1.html">Zapraszam do lektury</a>.</div>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-24174444915118384172011-03-05T12:23:00.006+01:002011-03-05T12:51:06.394+01:00Recenzja(?) filmu "Talvisota - The Winter War"<div style="text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/images_big/11/DVDIDG20060101.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://merlin.pl/images_big/11/DVDIDG20060101.jpg" width="227" /></a></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: "Georgia","serif";">Tym razem zapraszam Was do przeczytania czegoś na kształt recenzji filmu. Choć kinematografię lubię i bardzo sobie cenię, zazwyczaj uważam, iż za mało temat znam, by móc zajmować wiarygodne stanowisko wobec recenzowanych produkcji. Czasem jednak, gdy jakiś temat wyda mi się wyjątkowo interesujący i warty omówienia, decyduję się na pisanie. Tak było i w tym przypadku, po obejrzeniu fińskiego filmu „Talvisota – The Winter War”. Trafiłem na niego przez przypadek, co zaowocowało zadaniem sobie pytania: co tak naprawdę wiemy o historii Finlandii i jej dziejach podczas IIWŚ? Państwo, które przeciętnemu Polakowi kojarzy się z marką wódki, producentem telefonów komórkowych, lub z rzadka z kilkoma zespołami rockowymi i metalowymi, z punktu widzenia historii jest dla nas niewiadomą. W wyniku niedouczenia wielu z nas uważa również, że państwo to należało do kolaborantów ochoczo wspierających nazistów w czasie wojny. Najbardziej burzliwy wycinek dziejów Finlandii, prezentuje „Talvisota”.<a name='more'></a></span></div><div></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: "Georgia","serif";">Film, jest najprawdopodobniej pierwszą fińską produkcją, którą widziałem w życiu. Trafiłem na niego przez przypadek na YouTube. Ot przykład potęgi Internetu, w którym po obejrzeniu zabawnie zmontowanego filmiku przedstawiającego Lorda Vadera słuchającego piosenki znanej jako „Trolololo”, można trafić na epicką scenę bitwy pomiędzy nacierającą Armią Czerwoną a desperacko broniącymi się Finami. Fragment zainteresował mnie na tyle, iż postanowiłem zobaczyć całość. Na początku warto nadmienić, że film można spotkać w trzech wersjach. Podstawowa trwa 195 minut i taka została wyświetlona w kinach. USA otrzymało wersję skróconą (125 minut) zaś na potrzeby fińskiej telewizji historię pocięto na odcinki, które łącznie trwają 265 minut. Ja oglądałem wersję trzygodzinną, aczkolwiek zdarzyło mi się mieć dwa razy wrażenie, że w danym momencie powinna znajdować się dodatkowa scena. Historia opowiadana w „Talvisota – The Winter War” jawi się, jako typowy dramat wojenny o grupie przyjaciół trafiających na front, z których jak nietrudno się domyślić, tylko część powróci żywa. W tej materii film niczym nie zaskakuje, co nadrabia jednak z nawiązką rozmachem, grą aktorską oraz ciężką atmosferą wojny. „Talvisota” choć jest produkcją z 1989 roku, po dziś dzień jest najdroższą w historii fińskiej kinematografii. Znajdziemy w niej niesamowicie sugestywne sceny batalistyczne, którym niejednokrotnie towarzyszą nieocenzurowane sceny przemocy. Jeśli miałbym przyrównać „The Winter War” do zachodnich tytułów, to zdecydowanie wskazałbym „Szeregowca Rayana”. Nie jest to wojenna przygoda w stylu „Złota dla Zuchwałych”. Celem rozluźnienia atmosfery zawarto w filmie kilka scen humorystycznych, jednak są one niczym smutny uśmiech na twarzy wyniszczonego walką żołnierza.</span></div><div style="text-align: justify;"></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://img13.nnm.ru/c/e/9/c/6/7f46cdfbbdbe754e400c0f5c2a4.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="192" src="http://img13.nnm.ru/c/e/9/c/6/7f46cdfbbdbe754e400c0f5c2a4.jpg" width="320" /></a></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: "Georgia","serif";">Daruję sobie wymienianie nazwiska reżysera, aktorów, czy odgrywanych przez nich postaci. Te dane będziecie mogli przeczytać w zamieszczonym pod recenzją odnośniku do IMDB. Personalia bohaterów również nie są istotne – historia ma na celu pokazać beznadziejną sytuację wojsk fińskich, które mimo miażdżącej przewagi Armii Czerwonej, obroniły ojczyznę przed komunistycznym agresorem. Z punktu widzenia historii Wojna Zimowa jest jednym z ewenementów, a mimo to, zapominana jest w podręcznikach. Oglądając film, możemy także przekonać się, że w 1939 roku Finlandia była normalnym demokratycznym państwem, którego niepodległość była równie młoda, jak istnienie drugiej Rzeczpospolitej. Odkrywamy także, że charakterystyczny kształt żołnierskich hełmów, czy wykorzystanie symbolu swastyki nie oznaczało wyznawania ideologii Hitlera. Obecnie owe symbole są zakazane i kojarzone jednoznacznie z nazizmem, lecz warto pamiętać, że przed wojną, w wojsku polskim również stosowano oznaczenia przypominające kształtem swastykę. By zakończyć tę mini-lekcję historii nadmienię tylko, że współpraca Finlandii z nazistowskimi Niemcami ograniczyła się do tego, że podczas operacji Barbarossa, Finowie pozwoli sobie zająć część przygranicznych terytoriów, które swoją drogą odebrano im z nawiązką podczas radzieckiego pochodu na Berlin. Pamięć o sromotnej klęsce w Wojnie Zimowej ostudziła jednak zapędy Rosjan, dzięki czemu Finlandię ominęła okupacja komunistów. Gdyby sprawy potoczyły się inaczej, kto wie, jak wyglądałaby dziś gospodarka tego kraju.</span></div><div style="text-align: justify;"></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: "Georgia","serif";">„Talvisota – The Winter War” to bardzo dobry film, który z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim miłośnikom dramatów wojennych. Produkcja ta zrobiła na mnie duże wrażenie, zarówno pod kątem wierności historycznej, jak i gry aktorskiej. Ścieżka dźwiękowa dobrze spełnia swoją rolę – jest zimna i dołująca, niczym przebywanie pod rosyjskim ostrzałem artyleryjskim w czterdziestostopniowym mrozie. Scenarzyści bardzo dobrze posłużyli się także fragmentami obyczajowymi, przez co widz może polubić bohaterów od początku filmu i wraz z nimi, z niepokojem oczekiwać rozpoczęcia wojny. Produkcja bardzo dobrze ukazuje różnice ideologiczne i kulturowe Finlandii i ZSRR – chaotycznie nacierający na fińskie pozycje żołnierze Armii Czerwonej przypominają barbarzyńców atakujących legion rzymski, lub jeśli ktoś woli bardziej popkulturowe porównanie, atak Orków na Helmowy Jar, w „Dwóch Wieżach” Tolkiena.</span></div><div style="text-align: justify;"></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.wreckamovie.com/system/shot_medias/0000/7455/whitedeath11.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="194" src="http://www.wreckamovie.com/system/shot_medias/0000/7455/whitedeath11.jpg" width="200" /></a></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: "Georgia","serif";">Jedyne, co mnie rozczarowało, to brak jakichkolwiek nawiązań do legendarnego fińskiego strzelca wyborowego Simo Häyhä, przez Rosjan zwanego „Białą Śmiercią”. Ów żołnierz zasłynął z rekordowej ilości zestrzeleń, co uczyniło go najskuteczniejszym snajperem w historii. 505 trafień śmiertelnych z karabinu wyborowego, plus dodatkowych 200 z pistoletu maszynowego, daje wynik 707 ludzkich istnień zakończonych z ręki Simo. Jego kariera w Wojnie Zimowej zakończyła się 6 marca 1940 roku, gdy został postrzelony w szczękę. Pomimo utraty części twarzy zdołał on zastrzelić rosyjskiego żołnierza, który go ranił. Simo dożył spokojnej emerytury, jako żywa legenda Wojny Zimowej. Aż dziwne, że tej postaci zabrakło w filmie. Mimo to, szczerze polecam zapoznanie się z „Talvisota – The Winter War”. To nie tylko przykład dobrego filmu wojennego, ale i świetna okazja, do choć podstawowego zapoznania się z jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Finlandii. </span></div>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-66811374340364820922011-02-16T17:50:00.001+01:002011-02-16T20:53:39.334+01:00Do poczytania: Szalone lata sześćdziesiąte<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.miastogier.pl/baza/Publicystyka/teksty/ILoveGam/th_pbl_playboy1967ih5.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://www.miastogier.pl/baza/Publicystyka/teksty/ILoveGam/th_pbl_playboy1967ih5.jpg" width="150" /></a></div><div style="text-align: justify;">Jak obiecałem, tak czynię i zapraszam Was do zapoznania się felietonem "<a href="http://www.miastogier.pl/publicystyka,179.html">Mój własny Vietnam</a>", będącego trzecią odsłoną cyklu publicystycznego "<a href="http://www.miastogier.pl/publicystyka,tagi-Antares.html">I Love Gaming</a>". Rozprawiam się w nim ze złudnym obrazem wojny wietnamskiej, w jaki wprowadzają nas autorzy gier wideo, odwołując się w tym przypadku do, nomen omen świetnego i wartego polecenia, dodatku do gry 'Battlefield: Bad Company 2". Jest to prawdopodobnie najlepsza sieciowa strzelanina w jaką kiedykolwiek grałem, lecz należy mieć na uwadze, że poza odwzorowaniem broni, czy umundurowania, nie należy traktować jej poważnie pod kątem realiów historycznych. Cytując:<i> "Powyższego felietonu nie napisałem po to, by wykazać, że gracze i recenzenci chwalący klimat sieciowych potyczek w „Vietnam" są w błędzie. Chciałem natomiast pokazać, że gry wideo, choć mogą być wspaniałym źródłem wiedzy, lub też motywacji do jej poszerzania, zawierają często różne uproszczenia, lub wręcz przekłamania."</i></div>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-47818367180053707222011-02-08T18:13:00.000+01:002011-02-08T18:13:44.320+01:00Antares strikes back!<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="http://paulrobertson.mechafetus.com/scott_victory.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://paulrobertson.mechafetus.com/scott_victory.gif" /></a></div><!--[if gte mso 9]><xml> <w:WordDocument> <w:View>Normal</w:View> <w:Zoom>0</w:Zoom> <w:TrackMoves/> <w:TrackFormatting/> <w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone> <w:PunctuationKerning/> <w:ValidateAgainstSchemas/> <w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid> <w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent> <w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText> <w:DoNotPromoteQF/> <w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther> <w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian> <w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript> <w:Compatibility> <w:BreakWrappedTables/> <w:SnapToGridInCell/> <w:WrapTextWithPunct/> <w:UseAsianBreakRules/> <w:DontGrowAutofit/> <w:SplitPgBreakAndParaMark/> <w:DontVertAlignCellWithSp/> <w:DontBreakConstrainedForcedTables/> <w:DontVertAlignInTxbx/> <w:Word11KerningPairs/> <w:CachedColBalance/> </w:Compatibility> <w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel> <m:mathPr> <m:mathFont m:val="Cambria Math"/> <m:brkBin m:val="before"/> <m:brkBinSub m:val="--"/> <m:smallFrac m:val="off"/> <m:dispDef/> <m:lMargin m:val="0"/> <m:rMargin m:val="0"/> <m:defJc m:val="centerGroup"/> <m:wrapIndent m:val="1440"/> <m:intLim m:val="subSup"/> <m:naryLim m:val="undOvr"/> </m:mathPr></w:WordDocument> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml> <w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267"> <w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/> <w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/> </w:LatentStyles> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]> <style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style> <![endif]--> <br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Pragnę uspokoić swoich fanów- nie zapomniałem o blogasku. Po prostu pisanie na dwie strony na raz, w połączeniu z codziennymi obowiązkami na uczelni, nie pozwoliło mi na sensowniejsze zbieranie swoich przemyśleń. Z drugiej strony, ze <span> </span>zgrozą odkryłem, że ktoś tu naprawdę czasem zagląda, toteż postanowiłem zmienić lekko formę bloga. Co i jak - przeczytacie w rozwinięciu.</div><a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Przyznam szczerze, że zastanawiałem się nad sensem kontynuowania prowadzenia Beyond Cyberspace- nie przepadam za dzieleniem się swoimi prywatnymi sprawami w sieci, a swoje recenzenckie zapędy realizuję na łamach Miasta Gier i Consoleo. Oba portale dają mi na tyle dużą elastyczność, że spokojnie mogłyby na nich lądować też moje przemyślenia z pogranicza muzyki i filmu. Niemniej doszedłem do wniosku, że przydałoby się całą moją "tfurczość" agregować w jednym miejscu i właśnie mój poczciwy blogasek zdaje się do tego idealnie nadawać. Zatem od dzisiaj, poza sporadycznymi wpisami, które z różnych przyczyn nie mogą znaleźć się nigdzie indziej, będę tu także umieszczał wstrząsające i sensacyjne nowości z zakresu swoich grafomańskich wyczynów. Poza tym postanowiłem wprowadzić kilka usprawnień na blogu:</div><ul style="text-align: justify;"><li><b>Mniej narzekania i krytykowania</b> - blogasków w stylu "znowu zupa była za słona" jest w Internecie za dużo. Nadal będę się natomiast bezlitośnie pastwić nad osobnikami wchodzącymi na moje "growe poletko" ;)</li>
<li><b>Większa kontrola błędów</b> - notki piszę zazwyczaj na szybko, więc siłą rzeczy łatwiej w nich wynaleźć różnorakie babole, których odpowiednio nie ma w moich felietonach czy recenzjach. Obiecuję poprawę - nie wiem jak widoczną, ale jeśli czas pozwoli, będę pisał notki wolniej.</li>
<li><b>Szczypta własnej grafiki</b> - zacząłem od delikatnej zmiany w logo, lecz będę próbował rozwijać temat. Rozważam również opcję rysowania prostego komiksu, ale znowu byłaby to sprawa bardzo czasochłonna. Niemniej jakieś żartobliwe rysunki nawiązujące do treści wpisów mogą się tu zacząć w przyszłości pojawiać.</li>
</ul>To tyle na dziś. Na dniach naskrobię typowo blogaskowe nowinki ze swojego, jakże interesującego, codziennego życia.Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-66682905640296191422010-11-21T01:27:00.000+01:002010-11-21T01:27:38.103+01:00Zombieland wita ponownie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Ivl1P-U8SBZ2ZM-xK3yZFMhIGrPovEqaxUDbQtSl7yKg00fmp0kAN85Lm10HkmH0yomQf_kox8P1S7YOWT8hMIURHMM7nn57PaJ37U9cocwFcmpy90vq8A4R6q3VZIDlNWnmamSRIh1Z/s1600/zombies2.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="131" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Ivl1P-U8SBZ2ZM-xK3yZFMhIGrPovEqaxUDbQtSl7yKg00fmp0kAN85Lm10HkmH0yomQf_kox8P1S7YOWT8hMIURHMM7nn57PaJ37U9cocwFcmpy90vq8A4R6q3VZIDlNWnmamSRIh1Z/s200/zombies2.png" width="200" /> </a></div><div style="text-align: justify;">Nie lubię jesieni i zazwyczaj nie mam zbytniego problemu z przeczekaniem pakietu jesienno-zimowego. W tym roku wpadłem jednak w bardzo dziwny i zarazem nieprzyjemny stan, objawiający się tym, że swoją egzystencję ograniczam do schematu uczelnia-dom-uczelnia-dom. Zero weny na pisanie, zero ochoty na granie. Miaukocyt siedzi do wieczora w pracy i nie chce jej się w tygodniu spotykać, a ja z kolei jestem tak zmęczony uczelnią, że nie chce mi się z kimkolwiek wychodzić. Mam za to mnóstwo czasu na różnorakie rozkminy, które sprowadzają się do tego "co bym zrobił, gdyby mi się chciało i miałbym środki".</div><a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Jesień demotywuje w pełni. Dulak wypisuje kretynizmy na blipie, które sprowadzają się do tego na jakie to "awesome" aplikacje i gry na swojego zajebistego iPoda Touch kupuje za pieniądze swoich starych. Kiedyś chyba go podliczę i zrobię zestawienie ile ten dzieciak dostaje kieszonkowego. Generalnie przerażający jest fakt, że w Warszawie na ulicach i środkach komunikacji miejskiej w godzinach popołudniowych widuje się tylko i wyłącznie różnorakich lansiarzy, przeważnie w postaci "słitaśnych indie nastolatek" w butach z wywleczonego na drugą stronę bobra i obleśnych okularach zerówkach na pół gęby. Narzekają jakie to ciężkie jest życie licealistów, "bo ta kurwa chemica znowu pracę domową zadała". Gadają tylko i wyłącznie o nowych ciuchach, facebooku i MTV. Patrzę na to i jestem przerażony na myśl, że to jest właśnie trzon naszego przyszłego społeczeństwa. Jak tak dalej będzie to imigranci nas zjedzą żywcem. Posadka załatwiona w firmie tatusia im nie pomoże, a nasze rodzime firmy poupadają, lub zostaną wykupione przez zagraniczne koncerny. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Kolejna bardzo liczna grupa klientów MZA to emeryci, przeważnie w postaci starych bab mających wiecznie obrażony wyraz twarzy. Myśląc o tym jakie mają emerytury, wcale im się nie dziwię, ale skoro nie mają nic do roboty i sprowadzają swoje zajęcia do jeżdżenia po Wawie po to, by na drugim końcu miasta kupić szynkę 4 złote taniej, to niech to robią w innym czasie niż godziny szczytu. Przez takie właśnie opcje, nie chce mi się chodzić na uczelnię - najbardziej mnie demotywuje półtorej godziny, które spędzam na bujaniu się na drążku w metrze i tramwaju. O pograniu na jakiejś konsolce, poczytaniu książki czy nie daj boże wyjęciu netbooka i nauce lub pisaniu nie ma najmniejszej mowy.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">W sklepach niby wszystko jest, a nic nie ma. Narysowałem urodzinową niespodziankę dla Miaukocyta i głupi łudziłem się, że w centrum Warszawy dostanę do tego jakąkolwiek ramę. Jest to totalnie niemożliwe - ani w Empiku, ani w jakichkolwiek sklepach z upominkami. Nawet w zwykłym hipermarkecie czegoś takiego nie ma. Ludzie chyba ograniczyli się do wrzucania sobie zdjęć na tapecie w komputerze, a nośnik papierowy odchodzi w zapomnienie. W końcu udało mi się dostać antyramę w Leroy Merlin w Arkadii, która jest mi totalnie nie po drodze z uczelni. Konkluzja? Nie cierpię podróżowania za pomocą MZK. Odnoszę też wrażenie, że wszyscy normalni ludzie albo poruszają się samochodami, albo siedzą do późna w pracy by zarabiać na te rozpuszczone dzieciaki. I nowe gry dla Dulaka.</div><br />
<div style="text-align: justify;"><a href="http://flmsdown.net/uploads/posts/2009-12/1259687021_tr1im0e2ionznestf.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://flmsdown.net/uploads/posts/2009-12/1259687021_tr1im0e2ionznestf.jpg" width="141" /></a>Drugi numer <a href="http://consoleo.pl/index.php/magazyn/110-magazyn/656-2-gi-numer-magazynu-consoleo-ju-do-pobrania.html">Magazynu Consoleo</a> wreszcie się ukazał i przyznam szczerze, że kosztował nas sporo pracy; z pisaniem, poprawianiem baboli i przede wszystkim Jasió napracował się nad składem.Wyszło moim skromnym zdaniem naprawdę nieźle, tylko kurcze jak przyciągnąć ludzi, którzy nawet nie wiedzą o istnieniu naszego periodyku? To jest właśnie problem, który mnie ostatnio gnębi. Polskie realia branży gier i nie tylko. Zasadniczo jesteśmy dosyć biednym krajem, a przynajmniej za taki się uważamy. A ludzi biednych nie interesuje kultura, tylko to co do miski włożyć. Jeśli dodać do tego fakt, że obecnie społeczeństwo zaczyna się polaryzować i mamy albo biednych i głupich, albo bogatych i głupich, ciężko znaleźć ludków, którzy byliby chętni do poczytania czegoś ambitniejszego. A tyle mam pomysłów choroba. Naszła mnie ostatnio myśl, że fajnie by było rozkręcić czasopismo dla młodych mężczyzn, które wzorowane by było na brytyjskim <a href="http://www.frontarmy.com/">Front Magazine</a> - gry, konsole, akcesoria + mnóstwo o różnorakich alternatywnych gitarowych brzmieniach + młode jędrne cycki pozbawione silikonu. Młodzieżowo, alternatywnie i ze smakiem. Ot taki Playboy dla młodych. Imho nieźle by się przyjęło, społeczeństwo dojrzało już nam do widoku wytatuowanych dziewcząt. Problem w tym, że młodzi Polacy chyba wolą siedzieć na Facebooku niż czytać cokolwiek, nawet jeśli by zawierało cycki. Co gorsza, mogliby też takie czasopismo ściągać z PEBa, skoro nawet darmowy Magazyn Consoleo spotkał się z problemem piractwa.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Mam też czasem myśli na temat pracowania "od kuchni" tego wszystkiego. Mam oczywiście sporo pomysłów na nowe gry i teoretycznie mój kierunek studiów przygotowuje do zarządzania i projektowania systemów informatycznych (więc i gier teoretycznie też), ale jest w tym oczywisty haczyk w postaci tego, że Polacy poza Wiedźminem produkują wyłącznie FPSy. Generalnie poza Wieśkiem i zajefajnym Call of Juarez, nasze gry sprowadzają się do różnorakich napierdalanek, które mogą się sprzedać na zachodzie. A ja choroba, chciałbym być polskim Piotrusiem Panem, albo chociaż Miyamoto i zrobić jakiegoś action RPGa z lasami pełnymi olbrzymich kolorowych grzybów, klimatycznymi jaskiniami i dreszczykiem przygody. A wszystko ze steampunkową otoczką. Ewentualnie symulator przetrwania w post apokaliptycznym świecie pełnym zombie. Pomysłów mam naprawdę dużo i chyba zapoczątkuje cykl felietonów "Mój pomysł na", by je jakoś usystematyzować. Na produkcję gier, a zwłaszcza zarabianie na tym przyzwoitej kasy nie ma co liczyć, dlatego można by się załapać na jakieś kierowniczo-decyzyjne stanowisko u któregoś z wydawców. A tu znowu nie ma za dużego pola do popisu. EA wydaje się być całkiem sympatyczne, ale oni ograniczają się tylko i wyłącznie do gier. Sony jest specyficznym graczem, który ma świetnie przygotowane kampanie promocyjne ale nie stoją za tym żadne konkretne znane "twarze", które mogłyby pozyskiwać nowych fanów sprzętu. Microsoft ma natomiast u nas polski odpowiednik Buttlera (hehe) w postaci Jakuba Mirskiego, równie nielubianego przez przeciwników działań MSu w Polsce, jak lubianego przez wszystkich jego kolegów z Xbox Live, czyli w większości różnorakich redaktorów portali i blogów poświęconych Xboxowi. Mam już dosyć tych ludzi po dyskusjach na forach internetowych, więc praca tam z oczywistych względów odpada.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"> Zostaje więc Nintendo, które dopiero stawia pierwsze kroki na naszym rynku, co czyni za pomocą austriackiej firmy zabawkarskiej (sic!), która jednak się postarała i ostatnio możemy nawet zobaczyć reklamy Wii w telewizji. Szkoda tylko, że sprowadzają się do "wspaniałej zabawy dla całej rodziny" a normalni gracze nadal będą uważali sprzęt wielkiego N za popierdółkę. I tu przydałby się Antares, twarz polskiego Nintendo, która trafiłaby do oczekiwań fanów Residentów, strzelanek na Wiimote'a i wielu innych dobrych gier ;) Pomarzyć tylko można, z resztą naprawdę zadowoliłbym się stałą i przyzwoicie płatną posadką na jakimś dużym portalu okołogrowym albo kulturalnym, lub oczywiście w gazecie. Najlepiej gdyby taki periodyk łamał schematy, bo obecnie mam wrażenie, że 3/4 tekstów na polskich stronach to prowokatory do trollowania i nabijania kasy z reklam podczas tłuczenia obraźliwych komentarzy.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"> Uwaga: Potrzebuję pomysłu na grę, która doda mi weny do grania i pisania :P Najlepszy byłby jakiś action RPG z dreszczykiem przygody. Rozważam Demon's Souls. Fable 3 już praktycznie skończyłem i odrobinę mnie rozczarowało, głównie z powodu bugów i wyciągania kasy na DLC i Live'a, ale to już znowu zasługa MS.</div>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-54598018398506634882010-11-06T22:57:00.007+01:002010-11-07T00:55:47.022+01:00Młodzi, "utalentowani" i niereformowalni<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://forum.dancehallreggae.com/image.php?u=23752&dateline=1230899770" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://forum.dancehallreggae.com/image.php?u=23752&dateline=1230899770" /></a></div>Internet jest takim śmiesznym medium, że pozwala się wybić wielu utalentowanym ludziom, nabrać nowych doświadczeń tym, którzy chcą szlifować swoje umiejętności i talenty itd. a wszystko to możliwe jest bez wychodzenia w domu. Gorzej, gdy sieć tworzy "potwory", a wśród ich gatunków, bardziej nawet niż Trolli, nie lubię gatunku "przemądrzałych nastolatków". Jednemu takiemu będzie poświęcony dzisiejszy wpis.<br />
<a name='more'></a><br />
Jak już zapewne wszyscy wiecie, od dziecka jestem olbrzymim fanem gier video. Można by rzecz, że uczyłem się czytać na kolejnych numerach takich miesięczników jak Top Secret, Gambler czy Secret Service, a przez moje ręce przewinęła się znakomita większość wartych uwagi gier lat 90, a nawet i sporo perełek z czasów komputerów ośmiobitowych. Od tego czasu, aż do dziś, spotykałem się zazwyczaj z pewnym niezrozumieniem; poczynając od rówieśników na podwórku, którzy po prostu nie mieli w domu komputera/konsoli i nie bardzo wiedzieli "<i>o co chodzi jakby?</i>", aż po mroczne gotyckie ex-dziewczyny, które nie rozumiały "<i>dlaczego pełnoletni koleś lubi te durne gierki</i>". Sprawy potoczyły się nie najgorzej i trafiłem wreszcie w swoim życiu na ludzi, którzy akceptują moje hobby, co zapewne wynika z rosnącej popularności grania w ogóle. Poza graniem, bardzo szybko pojawiła się u mnie też chęć pisania właśnie o tej czynności, która tak bardzo mnie interesuje. Zainspirowany artykułami z Gamblera, "tworzyłem" sobie dziwaczne "czasopismo" o jeszcze dziwniejszej nazwie "Zieleń Śmierdząca" (nie pytajcie o etymologię), co odbywało się przy użyciu maszyny do pisania (sic!) z dodatkiem rysunków własnych. Wszystkie wydania tej kultowej gazetki lądowały w teczce, po czym czytałem je dla śmiechu. Tak mijały lata, a ja zyskałem stosowną edukację i dostęp do internetu. Wtedy zaczął się przełom i po wielu godzinach spędzonych z programem Front Page Express zacząłem publikować swoje grafomańskie wypociny pod postacią domowej strony www. Internet na modemie został z czasem zastąpiony stałym łączem, a ja pisałem nadal. Patrząc z perspektywy lat jakość tych tekstów była nie najwyższa, ale zdawałem sobie z tego sprawę i bardzo brałem do serca wszelkie komentarze, zwłaszcza od starszych użytkowników internetu.<br />
<br />
Chciałoby się rzec "dziś sam jestem dziadkiem", od jakiegoś roku moje marzenia o "growym" dziennikarstwie powróciły ze zdwojoną siłą i próbuję się na tym polu udzielać wciąż licząc, że kiedyś będzie to moja normalna, w pełni opłacana profesja. Z racji tego, że dużo poświęcam czasu tematyce gier, wzrosły jednocześnie moje wymagania wobec portali im poświęconym. Odkryłem, że większość znanych stron poświęconych konsolom nabija sobie tylko oglądalność kopiując newsy z zachodnich serwisów i nakręcając flame war między użytkownikami konkurencyjnych systemów. Oazą, na tej pustyni jałowych dyskusji stały się blogi graczy dojrzałych, w znakomitej większości starszych ode mnie. Jednym z nich jest strona Niezgrani.pl, którą bardzo ceniłem za to, że każdy wpis poświęcony był czemuś ciekawemu i przedstawiony w nieco inny sposób niż robi to konkurencja. Zamiast podniecać się kolejnym nędznym dodatkiem do którejś z rzędu strzelanki FPP, autorzy zazwyczaj skupiali się na branżowych ciekawostkach. A przynajmniej było tak, dopóki Niezgrani nie postanowili poszerzyć grona redakcyjnego celem zwiększenia częstotliwości pojawiania się nowych wpisów na stronie - wtedy pojawił się <b>on</b>.<br />
<br />
Mam czasem taką dziwną przypadłość, że gdy dryfując sobie leniwie po odmętach internetu trafiam na wątpliwej jakości twórczość, lub osobnika, któremu wydaje się, że wie bardzo dużo, zamiast zamknąć zakładkę w Firefoxie i nigdy w dany rejon się nie zapuścić, lubię podglądać co tam u danego delikwenta nowego się dzieje. Tak jest w przypadku najmłodszego redaktora Niezgranych, który przyczynił się do tego, że nie chce mi się już na tę stronę zaglądać, bo zaroiło się na niej od wątpliwej jakości wpisów pokroju "<i>Nowe Call of Duty miażdży</i>!". Piotr Dulski, bo o nim mowa, udzielający się w sieci pod pseudonimem Dulak, prowadzi także bloga i właśnie ta jego działalność przyciągnęła moją uwagę. Zazwyczaj nie interesuje mnie twórczość szesnastolatków, gdyż są po prostu zwyczajnie za młodzi, by móc rozumieć dlaczego kolejne klony tych samych gier nie są "awesome", tylko są po prostu do dupy. Co więc sprawiło, że regularnie zaglądam na bloga tego osobnika?<br />
<br />
Zacznijmy od tego, że Dulak lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. Widywałem już to na stronach o grach i zazwyczaj przyjmowałem z uśmiechem politowania. Pojawiło się to chyba po raz pierwszy na Polygamii, która choć ostatnimi czasy przyjmuje nieco formę growego Pudelka, to nie można jej odmówić, że jest jedną z najbardziej popularnych stron poświęconych tej tematyce w Polsce. Wracając jednak do naszego bohatera, w zakładce "O mnie" możemy na jego blogu przeczytać między innymi, że jako gracz z dziesięcioletnim stażem nie miał łatwych początków, a jedną z jego ulubionych rozrywek jest "inteligentna konwersacja". Pisze też o sobie "cholernie ambitny człowiek, który plany na przyszłość wiąże z tym, aby go zapamiętano". Jedyne co przychodzi mi do głowy, gdy czytam tego typu rzeczy to klasyczne <i>O'rly?</i> Wszystko nadal byłoby do wybaczenia, gdyby pan Dulak nie publikował na blogu jedynie emanujących szczeniactwem i młodzieńczym buntem wpisów na temat kościoła i religii, notek zawierających chwalenie się jakie to nowe gry i sprzęty sobie kupił (za pieniądze rodziców, bo przecież nie własne) oraz pseudo analitycznych felietonów chwalących produkty Apple. Wiecie, chodzi o klimaty w stylu "<i>nowy Ipod jest zajebisty bo będę go mieć</i>". O'rly?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://userserve-ak.last.fm/serve/126/40712965.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://userserve-ak.last.fm/serve/126/40712965.jpg" /></a></div>Żeby wszyscy "fani" mogli być informowani na bieżąco, nasza gwiazda posiada także konto na Blipie, na którym to możemy śledzić wpisy o tym jakie to super właściwości wszystkie jego nabytki posiadają, jak to wszystko się Dulakowi udaje, jacy ludzie wokół niego są ekstremalnie głupi itd. Możemy także się przekonać, że jest on bardzo zajętym człowiekiem, który ilością robionych rzeczy może przyćmić nawet najpoważniejszych biznesmenów. W ten sposób, odrabianie pracy domowej nazywa <i>pracą </i>,przy czym co i rusz przypomina jakim to jest dobrym uczniem. O tym, że pisanie krótkich newsów na Niezgranych o nowych dodatkach do Call of Duty również nazywa pracą, na dodatek ciężką jak można wnioskować po tym, że nad jednym siedzi zazwyczaj kilka godzin, chyba wspominać nie muszę? Ostatnio też zmienił motto swojego bloga ze "<i>świat nastoletnik okiem</i>" na "<i>inteligencja wyróżnia</i>". O'rly?<br />
<br />
Jestem przerażony myślą, że za dziesięć lat właśnie tego typu ludzie mogą tworzyć trzon dziennikarzy branżowych. Wszyscy będą się jednakowo podniecać kolejnymi strzelankami od Activision, które będą pewnie zawierały 30 minut singla i płatny multi, a o ludziach, którzy widzieli na oczy PSXa czy Game Boya będą krążyły legendy, że gdzieś tam sobie żyją i istnieją naprawdę. Polacy to wyjątkowo zawistny naród, mający na dodatek tendencję do ślepego podążania za trendami z zachodu. Dlatego bardzo bym chciał, by wreszcie ta jakże nieliczna grupa ambitniejszych branżowych pismaków zebrała się w końcu by założyć portal dla poważnych graczy; pasjonatów, którzy podchodzą do swojego hobby z należytym dystansem, bo to przecież rozrywka, a nie święta wojna.Ciągle marzy mi się też nagrywanie porannych audycji w którejś ze stacji radiowych. "<i>Witamy Was bardzo serdecznie, dzisiejszym gościem naszego programu będzie Qam, który powie nam dlaczego nowa gra XYZ jest do dupy!</i>"Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-33598148484394654662009-09-02T15:30:00.010+02:002010-04-13T13:09:38.857+02:00Wakacje w skrócie<div style="text-align: left;">Długo nie pisałem, bo zwyczajnie nie wiedziałem o czym pisać. Z jednej strony nie działo się nic specjalnego, zaś z drugiej tegoroczne wakacje były jak dotychczas najlepszymi w moim życiu :P Spróbuję streścić po kolei.<br />
<a name='more'></a> Sesja poszła po japońsku czyli jako-tako, za równy tydzień mam poprawkę zaliczającego kolosa ćwiczeń z Systemów Operacyjnych. Zaliczyłem natomiast Relacyjne Bazy Danych łącznie z egzaminem. Tyle jeśli chodzi o większe ciekawostki, ze szkoły. Poza tym, Kot prawie 24/7, mamy za sobą kilka krótkich wyjazdów, jeden dłuższy i obecnie pod nieobecność szanownych kocich rodziców mieszkam więcej u niej niż u siebie. Z ciekawostek sprzętowo-finansowych- kupiłem sobie do nauki małego netbooka MSI Wind. Jest biały, zgrabny i podoba się płci pięknej (swoją drogą to byłby niezły motyw na podryw :P) bo ma coś z uroku typowego dla znanej marki z jabłkiem. Dla mnie liczy się natomiast niska waga (1,5 kg łącznie z zasilaczem), rozmiar zeszytu szkolnego, spora jak na takiego malucha wydajność (Procek Intel Atom taktowany z częstotliwością 1,6 GHz, na zasilaczu w trybie turbo 2 GHz, na baterii w oszczędnym trybie 800 Mhz co swoją drogą jest świetnym rozwiązaniem, bo znacznie wydłuża czas pracy, 2GB RAM, dysk twardy 160 GB pojemności) i energooszczędność. Mam model z powiększoną baterią, na pracy biurowo-naukowej trzyma ponad 5 godzin co jest obecnie jak na laptopa za taką cenę rewelacyjnym wynikiem. 10 calowy ekran jest całkiem czytelny i pozwala na normalne wyświetlanie stron i dokumentów, da się na tym nawet pograć mimo, że posiada akcelerator Intel GMA950 a nie własną dedykowaną kartę graficzną. Tak czy siak, stare gry pokroju Falloutów 1 i 2 śmigają bez problemów, Morrowind, GTA: San Andreas, Mafia itd. Nawet WoW śmiga i to 19 klatek na sekundę :P Wygląda tak:</div><br />
<div style="text-align: center;"><object height="344" width="425"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/Ww7pGBkNp1g&hl=pl&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/Ww7pGBkNp1g&hl=pl&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object></div><br />
Moje domowe centrum dowodzenia składało się więc z dwóch laptopów i komputera stacjonarnego. Niestety mój poczciwy Compal FL90 zaliczył awarię i obecnie wędruje gdzieś po serwisach (padła karta graficzna, artefakty zagościły w grach i filmach) na szczęście w ramach gwarancji - którą sklep realizuje sam, bo Intel wypiął się na Compala i rozwiązali umowy czego efektem jest brak oficjalnego serwisu. Na szczęście nie mój problem, ale wałki z tym są niezłe, wielu użytkowników zostało na lodzie. Siedzę więc właśnie z MSI na balkonie i zbieram się do wystawiania rzeczy na allegro, celem dozbierania do zbożnego wydatku jakim będzie telewizor 32 calowy telewizor HD-Ready LCD Samsunga (pod konsolę, a jakże - Xbox360 niebawem też pojawi się w moim domu :P)<br />
<br />
I w sumie to wszystko, napiszę niedługo na temat tego co przeczytałem, obejrzałem i w co grałem a co wg. mnie jest warte uwagi :)Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-49006945061496660152009-05-07T00:48:00.004+02:002010-04-17T11:38:57.491+02:00Co dwa ekrany to nie jedenZ pozytywów - kupiłem sobie wreszcie konsolkę Nintendo DS Lite.<br />
<a name='more'></a> Chęć posiadania jej dojrzewała we mnie po trochu już od ponad roku (pisałem o tym w <a href="http://beyondcyberspace.blogspot.com/2008/03/prawo-i-sprawiedliwo.html">notce o serii Ace Attorney</a>) i teraz w końcu się przemogłem. W rezultacie wyszło na to, że bardziej opłacało by się ją kupić już rok temu bo od tego czasu przez kurs dolara ceny zarówno za importowane nówki jak i używane poszły o 100zł w górę. Jedynie ceny polskich sklepów są nadal kosmicznie wysokie jak niedługo po premierze konsoli, ale tak było jest i będzie u nas zawsze bo konkurencja w tej branży praktycznie nie istnieje. Konsolka wygląda tak:<br />
<br />
<a href="http://www.blogcdn.com/www.engadget.com/media/2006/05/black_ds_lite.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" src="http://www.blogcdn.com/www.engadget.com/media/2006/05/black_ds_lite.jpg" style="cursor: pointer; display: block; height: 368px; margin: 0px auto 10px; text-align: center; width: 425px;" /></a><br />
Największą atrakcją DSa są dwa wyświetlacze LCD a konkretnie dolny, który jest dotykowy. Na dodatek konsolka ma wbudowany mikrofon co w całości daje niesamowite możliwości wydawania gier cechujących się oryginalnymi rozwiązaniami i sterowaniem. Mimo, że grafika jest zdecydowanie słabsza niż na konkurencyjnym PSP patenty zastosowane w DSie sprawiają olbrzymią frajdę. Nie sądziłem, że trafię jeszcze kiedyś na konsolę przy której cieszyłbym się jak dziecko. A tak jest. Wprawdzie gier z Mario nadal nie trawię, to nowe utrzymane w oldschoolowym stylu GTA: Chinatown Wars czy reedycja pierwszej częsci Resident Evil (z nowymi zagadkami) trafiają w moje gusta w pełni. Na dodatek cała bateria gier RPG i strategii, w które świetnie się gra macając ekran stylusem ;) W sumie mogę się przyczepić tylko do tego, że samych gier mogłoby zostać wydanych nieco więcej no i Nintendo mogło jednak wyposażyć sprzęt w minimalnie lepszą konfigurację, bo choć gry nadrabiają fabułą i pomysłami to po kilku sesjach w Call of Duty: World at War stwierdziłem, że DS to idealna konsola do strzelanek FPP (sterowanie ekranem dotykowym równie precyzyjne co myszką) i szkoda, że nie mogą one na niej wyglądać lepiej. Narazie tyle o mojej nowej zabawce, poszczególne gry będę pewnie opisywał za jakiś czas, oczywiście Ace Attorney: Phoenix Wright była jedną z pierwszych gier które odpaliłem na konsolce. Wreszcie będę mógł skończyć wszystkie części z serii ^-^Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-42899263657790005332009-02-07T01:39:00.006+01:002010-04-17T11:39:58.579+02:00I don't want to set the World on fire...Nie pisałem mimo, że powinienem był w sumie opisywać na bieżąco wszystko co się działo od października, podsumować rok, ponarzekać na święta itd. Na dłuższą metę nie ma sensu teraz tego rozpamiętywać. Napiszę więc krótko - żyję, studiuję (tak, "uczę się" w tym studiowaniu jest zdecydowanie za mało choć zmieniam to), słucham, gram, czytam, oglądam itd. Rok 2008 muszę podsumować jako udany, to co powinienem był napisać w notkach umieszczę teraz w punktach żeby wyklarować sytuację.<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
- impreza we Wrocławiu udana, wyjazd co prawda nie na 100% odbył się tak jak chciałem ale mój set się podobał więc to najważniejsze<br />
- ukończyłem kilka dobrych gier, przeczytałem kilka dobrych książek, poznałem masę wspaniałych zespołów z niezbadanych przeze mnie wcześniej gatunków muzyki i obejrzałem zdecydowanie za mało filmów<br />
- wróciłem do World of Warcraft z dość dużym dystansem bo poświęcam dużo mniej czasu i gram zdecydowanie rekreacyjnie. Nie mniej jednak gra znowu sprawia mi sporo frajdy i mam taki mały plan wyprodukowania trochę twórczości video którą potem umieszczę na warcraftmovies.comAntareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-51400277567508583942008-11-17T00:27:00.003+01:002010-04-17T11:40:30.553+02:00Fallen Angels Party Cyber Hell 7 Edition 22.10.2008Przez nawał zdarzeń przeróżnych (głównie rozpoczęcie roku akademickiego) nic tu nie pisałem, ale pamiętam i wracam do redagowania bloga. Na razie krótko, bo ogłoszenie ważne. Nic dodać nic ująć. Do zobaczenia 22 listopada we Wrocławiu ;)<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMk9J4AGByuMSlYjU5J8g8z7M1UdOZ5Rr0lakgNOvjjxbdbLtE-wiATCgeZm-G_BIhylCcVfhqWpzbe3t2yj3gDVgnJcC_5iF93m8ATkJUfJGFNjXc8yCogaXQwQWJdf7pdEeYxxFMDk4/s1600-h/fap221108-v3.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5269401499028164050" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMk9J4AGByuMSlYjU5J8g8z7M1UdOZ5Rr0lakgNOvjjxbdbLtE-wiATCgeZm-G_BIhylCcVfhqWpzbe3t2yj3gDVgnJcC_5iF93m8ATkJUfJGFNjXc8yCogaXQwQWJdf7pdEeYxxFMDk4/s320/fap221108-v3.jpg" style="cursor: pointer; display: block; height: 320px; margin: 0px auto 10px; text-align: center; width: 226px;" /></a>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-79603856124031669932008-09-09T18:00:00.006+02:002010-04-13T13:05:46.779+02:00End of summerDługo nie pisałem i w sumie nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Nie mogę powiedzieć, że nic się nie działo i nie było o czym tu pisać i nie mogę również powiedzieć, że działo się tak dużo, że nie miałem czasu ;) Moje lenistwo osiągnęło w sierpniu swoje apogeum i ciągle trochę mnie trzyma więc postaram się krótko i ze zdjęciami bo wyrażają więcej niż słowa.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy9PFxt_9tYm9K_ELZd2gKh2AxeqVzVU4hmP1qycS2SLyzQvXblrN8XvjD5EW2tKPcTkTzt2cJyPxfA949fnUvoFB4mgLe8rV6x1y9xkplMsMHJNM3gZP6hiNbU5LYtAMWsciXHTbIK8E/s1600-h/28caf2f159da87e8db68cc3810216166.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5244052796476179250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy9PFxt_9tYm9K_ELZd2gKh2AxeqVzVU4hmP1qycS2SLyzQvXblrN8XvjD5EW2tKPcTkTzt2cJyPxfA949fnUvoFB4mgLe8rV6x1y9xkplMsMHJNM3gZP6hiNbU5LYtAMWsciXHTbIK8E/s320/28caf2f159da87e8db68cc3810216166.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a>Koncert Combichrist 18 lipca w Progresji w Warszawie był fantastyczny. W moim prywatnym rankingu walczy o pierwsze miejsce razem z koncertem Suicide Commando z CP 2007. Muzyka jednak trochę innego typu więc nie będę porównywał ale na pewno mogę stwierdzić, że koncert był lepszy niż ubiegłoroczny w Krakowie. Wprawdzie ludzi było na oko trochę mniej niż rok temu ale ci którzy byli wtedy na warszawskim koncercie (bo były dwa - w Krakowie i w Warszawie dzień po dniu) mówili teraz, że frekwencja dużo lepsza niż rok temu i wierzę im na słowo. Można więc powiedzieć, że publika dopisała. Support w postaci Controlled Collapse wyszedł świetnie i też jakby lepiej niż rok temu mimo, że w Krakowie grały jeszcze Kloq i Reaper który był w tym roku na CP gwiazdą. Jednak najważniejszy był Combichrist i wypadł tak jak oczekiwałem czyli po prostu miażdżąco. Być może oceniam to wszystko też trochę inaczej bo cały koncert siedziałem w "fosie" i robiłem zdjęcia (przygłuchy byłem przez kilka następnych dni) przez co byłem jakby bliżej "akcji". Tak czy siak koncert rewelacyjny. <a href="http://picasaweb.google.com/dvjantares/CombichristProgresjaClubWarsaw#">Więcej zdjęć tutaj</a>.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig16IigDN-8aJ4RuSaSWDEKWPqKkJt3087EdY54DBJfnh6KB88AHhl17-w73X8hwzQbixrj3G8rPLQbtn_4v0V-xKSjMRHKWhRvaTpcl5VjK3-bay8UX5OSRjoV2pHfmPipW4ZSwQc6ig/s1600-h/Rogue_by_AntaresHellscream.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5244052799820157906" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig16IigDN-8aJ4RuSaSWDEKWPqKkJt3087EdY54DBJfnh6KB88AHhl17-w73X8hwzQbixrj3G8rPLQbtn_4v0V-xKSjMRHKWhRvaTpcl5VjK3-bay8UX5OSRjoV2pHfmPipW4ZSwQc6ig/s320/Rogue_by_AntaresHellscream.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a>Castle Party 2008 ex aequo z CP2007 to najlepszy festiwal w Bolkowie na jakim byłem. Wprawdzie zespoły po japońsku czyli jako-tako ale najważniejsza jest przecież dobra zabawa a w tym roku dzięki doborowej ekipie przyjaciół i polowaniach na ludków z moją kochaną D80 tak właśnie było. Więcej zdjęć wkrótce, nie będę się też zbytnio rozwodził nad samym przebiegiem festu. Dodam tylko, że po raz pierwszy udało się pojechać i wrócić bez większych problemów a warunki na kwaterze były idealne. Natomiast wielkie "BU!" dla organizatorów afterów. Jak co roku były marne ale to jak potraktowano Dobera (a właściwie całe Alternation które było współorganizatorem festiwalu) skazując go na granie przy śmietnikach to porażka.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSjulW4joChPj1YMNNaTtNS756nehpDNPYUh3wbi-M73sb-BKzNQb4_ACy5XAZnZzvgIGzTR678TRK2ol93NsQhnw7N9Z33ltoGT2umOBnZIUPciqm5_K1axxRDdv4X89XD_tB8IoaoRY/s1600-h/Antares_at_work_by_AntaresHellscream.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5244052801998206578" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSjulW4joChPj1YMNNaTtNS756nehpDNPYUh3wbi-M73sb-BKzNQb4_ACy5XAZnZzvgIGzTR678TRK2ol93NsQhnw7N9Z33ltoGT2umOBnZIUPciqm5_K1axxRDdv4X89XD_tB8IoaoRY/s320/Antares_at_work_by_AntaresHellscream.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><br />
Po powrocie do Wawki wyskoczyłem na kolejną edycję Digital Transmission gdzie niestety z powodu sezonu ogórkowego momentami było więcej fotografów niż fotografowanych. Na zdjęciu poluję na ludków (foto by Szczur)<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDEoHBdy86kUzmLJHiTO6yboNS07-0GldkUs2Rmsg1mVaF911Qi4JBBn46xoNKQFA8PE7G5QSLkIHZ5wzQoUkzIwDGFpFQzL11g6ahEoSOsn93epXALaDQmqZEdD2ujBQP3IKXgXHa7S8/s1600-h/DSC_0502.JPG" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5244052810549818210" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDEoHBdy86kUzmLJHiTO6yboNS07-0GldkUs2Rmsg1mVaF911Qi4JBBn46xoNKQFA8PE7G5QSLkIHZ5wzQoUkzIwDGFpFQzL11g6ahEoSOsn93epXALaDQmqZEdD2ujBQP3IKXgXHa7S8/s320/DSC_0502.JPG" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><br />
Od dziś (podpisałem kontrakt) oficjalnie student wydziału informatyki <a href="http://www.pjwstk.edu.pl/">PJWSTK </a>. Rozpoczyna się nowy rozdział i przyznam, że jestem zadowolony bo lista planów pozostałych do realizacji, które układam w głowie od dawna staje się coraz szczuplejsza. Teraz zacznie się intensywne zasuwanie - mam dziwną potrzebę chłonąć różnoraką wiedzę jak gąbka :PAntareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-78992735888222490172008-07-09T23:41:00.007+02:002010-04-17T11:41:14.487+02:00Lary i penatyPogoda jak co roku zbliża nas do krajów trzeciego świata dlatego wszelkie wycieczki poza dom są dla mnie dużo mniej przyjemne niż wiosną, która jest moją ulubioną porą roku. W domu niestety jest niewiele lepiej. Ja jakoś to znoszę, niestety mój laptop wytrzymuje to już dużo gorzej i zwyczajnie lubi się ostatnio wyłączać i chwała mu za to bo inaczej miałbym już dawno spalony procesor. <br />
<a name='more'></a>U mnie zaszło trochę zmian jednak w większości drobnych więc nie warto o nich dłużej wspominać. Generalnie kilka rzeczy mocno mnie irytuje. Firma od ponad trzech miesięcy jest mi winna część wypłaty i na ten moment jeszcze mi nie zapłacili choć dwa razy składałem umowę. Jest to po prostu śmieszne i niepoważne choć gdybym nie pożyczył pieniędzy od rodziców byłoby mi pewnie mniej do śmiechu. Z rzeczy ważnych - nareszcie mam lustrzankę. Przez pół roku odkąd prowadzę bloga zdążyło się zmienić od D40X aż do D80 który w rezultacie kupiłem. Zapłaciłem jednak niewiele drożej niż miałem w planach a aparat ma nieporównywalnie większe możliwości więc jestem bardzo zadowolony. Zdaję sobie sprawę, że bardzo długo nie wykorzystam choć połowy jego potencjału gdyż jest to dla mnie przesiadka na głęboką wodę z idiot-camery Kodaka jaką miałem wcześniej ale zabawka sprawia mi masę radości a chyba o to chodzi. W piątek idę na Gothic Pulse i zobaczę jak mi idzie focenie ludzi w ruchu. Pod spodem wrzucam przykładowe foto - ISO 800, f:3,5, czas naświetlania 1/13. Niestety z lampą bo obrazek w tle to nic innego niż mój wyświetlacz od laptopa który był jaśniejszy od figurki na pierwszym planie. Ale efekt taki jaki zamierzałem uzyskać - ostra postać na pierwszym planie i rozmyte tło.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMXqu4Feyms0_WnEpbvrKsbtL2GJe7seg5a-YBN9ye-gsH-GlG018_LYrWlNyI40pkmgJogi2ntsbtZ8uatq3X69JtIoJcTxGBtxqfLr62GahbfunP5iB7yhWOWD8d2vp-fZiLcVa68IM/s1600-h/troll.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5221133737839671026" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMXqu4Feyms0_WnEpbvrKsbtL2GJe7seg5a-YBN9ye-gsH-GlG018_LYrWlNyI40pkmgJogi2ntsbtZ8uatq3X69JtIoJcTxGBtxqfLr62GahbfunP5iB7yhWOWD8d2vp-fZiLcVa68IM/s400/troll.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><br />
Z rzeczy drobnych - zmieniłem kolce w lewym uchu na porządne i w piątek prawdopodobnie zrobię sobie dwa nowe. Kwatera na CP załatwiona - ludzka cena, przy samiuśkim rynku i dobre warunki a przede wszystkim całe mieszkanie dla naszej ekipy więc będzie wesoło. Ważne też, że nie będę się tam bał zostawić sprzętu bo na festiwalu zamierzam przede wszystkim focić :> Zbroja w trakcie przeróbki i tu należą się wielkie pokłony dla Kaśki bo bez niej najprawdopodobniej nic bym pancerzem nie zrobił. Szukam pracy i jak na razie byłem na dwóch rozmowach z czego jedna oferta wypada całkiem korzystnie i mam nadzieję, że wypali. Muszę jeszcze złożyć papiery na PJWSTK i będę miał już najważniejsze rzeczy załatwione. Jest więc całkiem pozytywnie. Poczułem ulgę po kupnie tego aparatu bo lista must-have zmniejszyła się a z dużych i drogich pozycji został tylko laser. Szkoda tylko, że w sprawie która była dla mnie najważniejsza odniosłem porażkę jeśli można to w ogóle rozpatrywać w kategoriach przegranych i wygranych. Niemniej jednak męczy mnie to i wyczekuję dnia kiedy opuszczą mnie myśli na ten temat. Przynajmniej staram się nad tym pracować.Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-85736022799770262762008-06-12T13:18:00.005+02:002010-04-17T11:41:43.459+02:00Waaagh!!!<span style="text-decoration: underline;"></span>Żyję z tym, że nie działo się nic wielkiego żeby chciało mi się to opisywać a codzienne rzeczy jakoś nie wydawały mi się wystarczające by się zmusić do pisania. Aktualnie nie pracuję i jestem wściekły bo firma zapłaciła mi tylko połowę (od kiedy to 1100zł brutto daje 550 netto?) a gdybym dostał pełną kwotę miałbym już na body do D80 który staniał ostatnio tak, że nie opłaca się kupować D60.<br />
<a name='more'></a> Tak więc lista zakupów i planów nie uszczupliła się ani trochę. W najważniejszej dla mnie sprawie też się na dłuższą metę nic nie zmieniło. Generalnie bieda, więc staram się skupić na jakichkolwiek małych rzeczach i o tym chyba przyjdzie mi teraz pisać. Wpadłem w manię grania w <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Warhammer_40.000:_Dawn_of_War">Warhammer 40.000 Dawn of War</a> bo cóż może być lepszego od zakutych w zbroje orków z siekierami? Jeżdżący na motorach zakuci we wspomagane zbroje Orkowie, którzy oprócz siekier wymachujący olbrzymimi klamkami :D<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiinjppMY4DzOBl3tWq2dV3pD4YnSgIoc2-awxBxk7aoTf14ms33-FaQUiS6DcB2a81KBIQqAgCS9aDKM4SJgP2eojkhQwnbGhvqU9Te3d9PAoudXNcXdC74I__GiVynGAQenBqEZPLq_c/s1600-h/art5-big.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5210953270343397426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiinjppMY4DzOBl3tWq2dV3pD4YnSgIoc2-awxBxk7aoTf14ms33-FaQUiS6DcB2a81KBIQqAgCS9aDKM4SJgP2eojkhQwnbGhvqU9Te3d9PAoudXNcXdC74I__GiVynGAQenBqEZPLq_c/s320/art5-big.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><br />
W <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/RTS">RTS</a>y nigdy nie byłem mistrzem. Mówiąc szczerze online dostawałem zawsze straszne baty. Tak było przynajmniej w przypadku Starcrafta. Ponieważ klimat Space Orków przemówił do mnie niesamowicie uparłem się jednak by jakieś sukcesy w DoW'ie odnosić. Poczytałem FAQ w necie, zasięgnąłem rady u najlepszego gracza DoW'a jeśli chodzi o Orków w Polsce czyli Hellscream'a i przede wszystkim trenuję. Za pośrednictwem <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Hamachi">Hamachi</a> rozgrywam potyczki online i najczęściej zbieram baty ale dziś trzy razy pod rząd udało mi się z kimś w końcu wygrać. Niestety gry RTS mają ciągle dwie wady które mnie irytują: primo - komputer oszukuje i zupełnie nie umie grać. Na wyższych poziomach trudności zalewa gracza niekończącą się armią jednostek i ma więcej surowców. Na dodatek wydaje wszystkim rozkazy na raz co dla żywego gracza jest niemożliwe bo zwyczajnie nie można klikać w dwóch miejscach mapy na raz. Z kolei komputer zupełnie nie potrafi sobie poradzić nawet z najbardziej prymitywną <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Micromanagement_%28computer_gaming%29">mikro kontrolą</a> jednostek a z tego co zauważyłem w potyczkach online dobrze wykorzystane jednostki które już posiadamy to rdzeń zwycięstwa a nie ich ilość czy nawet statystyki. Druga wada RTSów to to, że w przypadku gier online praktycznie bardzo bardzo rzadko dochodzi się do możliwości wykorzystania najciekawszego ciężkiego sprzętu. Zwłaszcza w przypadku moich Orków wszystkie trzy dzisiejsze zwycięstwa zostały uzyskane poprzez zmasowany atak tanich rębaczy na rozbudowującą się dopiero bazę wroga. Niemniej jednak gra jest świetna i daje satysfakcję. A to, że narobiła mi smaku na spróbowanie swoich sił w prawdziwym Warhammerze 40.000 pozostawię na inną notkę... ;)Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-46650379061402749772008-03-03T01:25:00.010+01:002011-02-13T03:08:19.602+01:00Prawo i sprawiedliwośćNigdy bym nie przypuszczał, że kiedykolwiek może mnie wciągnąć gra oparta głównie na czytaniu tekstu a na dodatek traktująca o tak przyziemnym temacie jak zawód prawnika. O serii <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Ace_Attorney">Ace Attorney</a> słyszałem jednak bardzo dużo dobrego i gdy przypadkowo trafiłem w necie na wersję java niezwłocznie zainstalowałem ją na swojej komórce. Efekt był taki, że przegapiłem na przystanku autobus...<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdYy61nnEmfXGSgby_1ngvppm07H5E9RDJrR97LggoyBpXwqQyLg6Od_-GIcQJmoJy95t9X3S21zP09P4sDSI3FGfAp0hrhOaGMPDKzR_hBR57jDyrRDWjB554RxBnvZd4eceKaBADhKM/s1600-h/Ace_attorney_objection.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5173307999233089250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdYy61nnEmfXGSgby_1ngvppm07H5E9RDJrR97LggoyBpXwqQyLg6Od_-GIcQJmoJy95t9X3S21zP09P4sDSI3FGfAp0hrhOaGMPDKzR_hBR57jDyrRDWjB554RxBnvZd4eceKaBADhKM/s320/Ace_attorney_objection.jpg" style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a></div><br />
Zasady i fabuła gier jest prosta: młody prawnik Phoenix Wright prowadzi szereg spraw dotyczących morderstw odpierając ataki prokuratora i szukając nieścisłości w zeznaniach świadków a w międzyczasie zbierając potrzebne dowody. Prosta lecz bardzo przyjemna dla oka grafika utrzymana w mangowej konwencji ze wszystkimi charakterystycznymi motywami pojawiającymi się w mandze i anime w połączeniu ze znakomicie budującą napięcie muzyką, humorem wypowiedzi oraz samą fabułą dotyczącą spraw tworzą tytuł znakomity. Wersja komórkowa zawiera na ten moment tylko pierwszą sprawę (taką samą jak pierwsza część serii z GBA/DS) która na dodatek jest bardzo krótka i uproszczona ponieważ jej zadaniem jest wprowadzić gracza w styl i mechanikę rozgrywki. Ukończyłem ją w jakieś 15 minut włączając w to wnikliwe przeglądanie dowodów i sprawdzanie trudniejszych słów w słowniku (bo trzeba przyznać, że choć gra zawiera język bardzo czytelny i zrozumiały to niektóre formalne określenia związane ze światem prawników bywają dla mnie kłopotliwe). Niestety gry z serii Phoenix Wright w zrozumiałej dla białoskórego gracza wersji językowej ukazały się tylko na konsolę <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Nintendo_DS">Nintendo Dual Screen</a> (w Japonii jest jeszcze wersja na Game Boy Advance i PC/Windows) oraz wspomniany już przeze mnie epizod w javie. Nad kupnem DS'a poważnie się zastanawiałem ale mam listę poważniejszych wydatków. Phoenix Wright nie pozwalał mi jednak na spokojny sen, musiałem więc coś wykombinować.<br />
<br />
Okazało się, że dosłownie klika dni wcześniej do netu trafiła najnowsza wersja emulatora no$gba na PC który pozwala na odpalanie gier z DS'a w 100% prędkości i dobrym dźwiękiem co jest dużym przełomem ponieważ dotychczas emulacja była tak mizerna, że praktycznie nie dało się grać. Co więcej emulator chodzi wydajnie na słabszych kompach - można więc wsadzić bzdury o kosmicznych wymaganiach emulacji nowej konsoli Nintendo. Wszystko to kwestia optymalizacji kodu. Mam nadzieję, że taki skok jakościowy zostanie też niebawem podjęty w temacie emulacji PS2 która ciągle doskonała nie jest. Wracając jednak do tematu: gra na emulatorze chodzi świetnie, ukończyłem na razie trzy sprawy z pięciu które zawiera część pierwsza serii (dużo dłuższe niż pierwsza sprawa, na każdą trzeba poświęcić grubo ponad godzinę) i co gorsza kładę się przez to ostatnio bardzo późno spać :P Ponoć jest mały problem ze sprawą piątą w której występuje motyw zdejmowania odcisków palców i zdmuchiwania proszku za pomocą mikrofonu (który DS posiada). Emulator teoretycznie zawiera jego obsługę jednak nie udało mi się skłonić go do współpracy. Jest jednak podobno trick który pozwala na ominięcie tego - napiszę o tym problemie gdy do niego dojdę ;) Na koniec wrzucam migawkę z wersji java:<br />
<span style="text-decoration: underline;"><br />
</span><br />
<br />
<center><img src="http://antares.host247.pl/blog/wrightmigawka.gif" /></center><br />
<span style="text-decoration: underline;"><br />
</span>I screen z wersji na DSa (ten na samej górze notki też jest z tej konsoli):<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ7XJlI-W4DXX011BV0ooggAkx5SloDl_A7CCDfIW-kXmf7e1WI3jFoVfeQ0jIlA_WHeeNS-wvJxOABhEOweaJ3crvg5OHTaLLIjDcZA9vMgEbhv3ipdC2o-tI0tAjSpJgq9NczKSw1Q8/s1600-h/wright.JPG" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5173305362123169474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ7XJlI-W4DXX011BV0ooggAkx5SloDl_A7CCDfIW-kXmf7e1WI3jFoVfeQ0jIlA_WHeeNS-wvJxOABhEOweaJ3crvg5OHTaLLIjDcZA9vMgEbhv3ipdC2o-tI0tAjSpJgq9NczKSw1Q8/s320/wright.JPG" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><br />
Oraz linki: <a href="http://zanzi.myslenice.net/emu/utils/gba_files/no-gba_2-6a.rar">emulator NDS - no$gba</a> i <a href="http://www.romsite.net/?q=phoenix+wright&system=2&submit1=Search">ROMs</a> (pierwsza część serii to Phoenix Wright - Ace Attorney - należy wybrać wersję US ponieważ w EU są problemy z konfiguracją języka).<br />
<br />
W emulatorze wybieramy sobie konfigurację klawiszy (w przypadku Wrighta i tak głównie używamy myszki na dolnym ekranie dotykowym) oraz ustawiamy w zakładce "NDS cardritge backup media" opcję "FLASH 512 bytes" ponieważ inaczej rom się nie uruchomi. Następnie zakładka File/Cartridge menu (FileName), wybieramy ścieżkę do naszego ROMu i wio ;) Świat prawniczej przygody czeka ^^<br />
<br />
(Emulator jest w pełni darmowy i legalny, jeśli chodzi o ROMy to jest to już kwestia sporna ze względu na to, że nie odpala sie ich na macierzystym systemie dlatego przyjęło się zasadę, że należy je traktować jako shareware - legalnie, ale kup oryginał jeśli Ci się spodoba ;)Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-25750670329369406262008-02-17T00:47:00.005+01:002010-04-17T11:45:36.354+02:00Ostatnie 24 godziny.Jadę pociągiem i jest w miarę wygodnie więc stwierdziłem, że mogę opisać ostatnie 24 godziny teraz bo mam przy sobie laptopa. Wpis zostanie dodany jak wrócę do domu. Jak widać przeżyłem, aczkolwiek ciężko było mi opanować stres który swoje apogeum osiągnął tuż przed wyjazdem.<br />
<a name='more'></a> Rano po kilka razy sprawdzałem, czy aby na pewno wszystko mam i na szczęście niczego nie zapomniałem. Na dworzec dotarłem bez problemu tylko niestety okazało się, że jedno z założeń wyjazdu nie może zostać wypełnione ponieważ Legion nie zdążył dokończyć zamówionych spodni. Ponad 20 minut przesiedziałem w hali głównej, przy okazji pozwalając sobie zrobić zdjęcie jakiejś dziewczynie "omg, ale masz niesamowity styl mogę zrobić fotkę?" .__.' Generalnie chyba jestem za mało asertywnym człowiekiem.<br />
<br />
"Expres" Mewa wystartował z centralnego punktualnie i jechał szybko, po to by tuż przed Poznaniem stanąć na 15 minut w szczerym polu i tym samym w rezultacie spóźnić się o ponad kwadrans. PKP po raz kolejny zaskakuje. Na szczęście Dober się nie śpieszył i nie musiał na mnie czekać na dworcu. Fort Colomb znajduje się jakieś 5 minut drogi z Dworca Głównego. Sam klub robi bardzo pozytywne wrażenie, nie jest zbyt duży, ale poniemieckie (wybudowany w okresie rozbiorów) wnętrza z czerwonej cegły mają klimat. Swoje stanowisko przy stole djskim rozwinąłem dość szybko i na spokojnie zrobiłem test całego sprzętu niestety nie na maksymalnym nagłośnieniu, ale o tym później. Tutaj muszę wspomnieć, że ilość i jakość sprzętu w który Dober zainwestował "zrywa z głowy beret" co w połączeniu z profesjonalnym podejściem do prowadzonej imprezy daje niesamowity efekt. Generalnie nie ma co nawet porównywać do warszawskich imprez, bywałem na imprezach w Szczecinie i Krakowie i muszę przyznać, że Poznań a przynajmniej Dobermann wkłada w to najwięcej pracy na ten moment. Podobnie sprawy się mają z samymi ludźmi którzy na imprezę przychodzą, czuć atmosferę dobrej zabawy, parkiet jest praktycznie cały czas pełen.<br />
<br />
Nilfgaard w postaci osób pięciu stawił się koło 21:30 do Fortu i jak tylko rozsiedliśmy się przy stoliku na górze i zaczeliśmy swoje nerdowskie rozmówki o naszym narkotyku czyli World of Warcraft wsiąkłem na ponad 2 godziny i podobno cały klub mnie szukał :P Bardzo się cieszę, że miałem okazję po raz kolejny spotkać Xirith'a oraz poznać Shagata, Daimona, Myrkula i Kivę i po każdych takich gildiowych mini-zjazdach uświadamiam sobie, że WoW to nie tylko gra ale pewnego rodzaju fenomen socjologiczny. Choć jest to możliwe tylko w przypadku gildii z jednego kraju, na dodatek mających inne priorytety niż "no-life". Oto mini-zjazd Nilfgaardu na górze:<br />
<br />
<object height="355" width="425"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/fQCbzoIRhLQ&rel=1"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/fQCbzoIRhLQ&rel=1" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="355"></embed></object><br />
<br />
Tym bardziej, że teraz mam żelazną listę planów do realizacji i "no-life" nie miałoby absolutnie u mnie racji bytu. Na imprezie spotkałem też oczywiście wielu dośc dawno nie widzianych znajomych z Poznania i nie tylko ale kurcze jak zwykle przez ograniczoną ilość czasu nie zdążyłem ze wszystkimi pogadać tyle ile bym chciał. Trzydzieści minut po północy zacząłem grać swój set. Nie mnie oceniać jak wypadł, choć ludzie się chyba nienajgorzej bawili. Na pewno będę zbierał opinie zarówno te pozytywne jak i konstruktywną krytykę bo jestem perfekcjonistą i chcę robić to co zdecydowałem się robić możliwie jak najlepiej i jak najbardziej profesjonalnie. Co w przypadku współpracy z takimi profesjonalistami jak Dobermann czy Nathashah daje niesamowitą satysfakcję. Niestety podczas mojego seta wystąpiły problemy techniczne których się totalnie nie spodziewaliśmy i lewy kanał dźwięku idący z karty dźwiękowej do mixera zanikał zupełnie lub słychać go było bardzo słabo. W trakcie seta "na gorąco" zrobiliśmy podmianę wyjśc na karcie i w rezultacie problem został rozwiązany ale woleliśmy nie ryzykować i grałem bez odsłuchu. Niestety nie wiadomo co jest przyczyną problemu bo taka sytuacja wystąpiła po raz pierwszy. Laptopa czeka jednak reinstalka Windowsa, oraz zmiana sterowników do karty dźwiękowej którą wykorzystuję do dj'owania. To działania niezbędne. Możliwe też, że nie obędzie się bez wizyty w serwisie Creative'a ale nie chciałbym tego bo nie mam czasu na takie zabawy. Ogólnie jednak set został chyba dobrze przyjęty mimo, że robiłem dość odważne przejścia i suma sumarum zaprezentowałem niezły mix gatunkowy z dodatkiem jednego swojego autorskiego utworu. Wnioski z tego wątku są dwa: Poznań umie sie bawić także do czegoś czego nie zna oraz drugi, że muszę się brać za wizuale (zmienić program) i chyba trzeba będzie wrócić do komponowania muzyki. Kilka zdjęć (pierwsze robione z komórki więc jakość niezbyt dobra):<br />
<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsj452eONEt6zmiHDrpf8rxO86odL13ir_YztgG0EaIML8VcEKRevFC_XIqFB3rcE36BDs6JBZ0NamEMFBI37TvyGajW9yGSvoFA597r4T9xMXY5mmTRYuWDxzYh1oX1B9_RKcC0_8xtQ/s1600-h/Antekwpracy.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5167729461554309346" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsj452eONEt6zmiHDrpf8rxO86odL13ir_YztgG0EaIML8VcEKRevFC_XIqFB3rcE36BDs6JBZ0NamEMFBI37TvyGajW9yGSvoFA597r4T9xMXY5mmTRYuWDxzYh1oX1B9_RKcC0_8xtQ/s320/Antekwpracy.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPL77ZckfzI-I6z8PZ1BXDxwPy9NGubtrC71a_9nEHNPeJ-l8cB6j_1_n1ohN8Gbr-veGcYShyYmVw6mpq5_WDCBVShG-PoUAvLwKy1gk9lj1U_frOsU8JYUlKuij7yI03uYsfGH2hdfc/s1600-h/respect_the_music_36.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5167729465849276658" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPL77ZckfzI-I6z8PZ1BXDxwPy9NGubtrC71a_9nEHNPeJ-l8cB6j_1_n1ohN8Gbr-veGcYShyYmVw6mpq5_WDCBVShG-PoUAvLwKy1gk9lj1U_frOsU8JYUlKuij7yI03uYsfGH2hdfc/s320/respect_the_music_36.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJSG8jUzFQuIBA96AfpuEh-PVX8zK7U9MDmsnIwU9XiRvUGZKkzSZLHvnVmqOP_UfG26-yK2uPaXO35Xe8Jt2YalZ93YchjhZr4fhuHg0GiyZaBbI2hgcC5ienqFfmlnO8yJBYIs3fs88/s1600-h/respect_the_music_46.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5167729899640973570" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJSG8jUzFQuIBA96AfpuEh-PVX8zK7U9MDmsnIwU9XiRvUGZKkzSZLHvnVmqOP_UfG26-yK2uPaXO35Xe8Jt2YalZ93YchjhZr4fhuHg0GiyZaBbI2hgcC5ienqFfmlnO8yJBYIs3fs88/s320/respect_the_music_46.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><br />
I Nilfgaard podczas mojego seta na dole:<br />
<br />
<object height="355" width="425"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/s7GkRD3wdf0&rel=1"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/s7GkRD3wdf0&rel=1" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="355"></embed></object><br />
<br />
Impreza skończyła się równo o 4:00 aczkolwiek trzeba przyznać, że praktycznie do 3:30 nie brakowało ludzi na parkiecie. Nieźle, na pewno lepiej niż w stolicy. U Dobera w domu byliśmy jednak dopiero koło 6 nad ranem ponieważ tyle zajmuje zdemontowanie sprzętu i transport taksówką najlżejszych i najmniejszych rzeczy. To foto Dober robił przed imprezą a z tego co pamiętam nie jest to chyba cały sprzęt.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzF479WcF-OQ3Vll8KveWiAd-fUxsUOADn-GMp905VGofSG4FkI_A9txGCLPtOV1VLcA9O_Y_FW_4RMJzsH0SMnglyQOLhM7EItVCL0nHFThbkvXIGJJ3KYmtocri-FEVrR3VpX-1Irss/s1600-h/respect_the_music_01.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5167729903935940882" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzF479WcF-OQ3Vll8KveWiAd-fUxsUOADn-GMp905VGofSG4FkI_A9txGCLPtOV1VLcA9O_Y_FW_4RMJzsH0SMnglyQOLhM7EItVCL0nHFThbkvXIGJJ3KYmtocri-FEVrR3VpX-1Irss/s320/respect_the_music_01.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a><br />
Dzisiaj rano musiał się z resztą udać do klubu po całą resztą ekwipunku i potem pół godziny zajęło układanie tego wszystkiego we względnym porządku w mieszkaniu. Spałem dość krotko bo pewnie jakieś 4,5h ale o dziwo nie czuję się jakiś przybity. Widać, że dobra impreza potrafi człowiekowi porządnie doładować baterię. Oby ich było jak najwięcej to i stres zniknie. Może dzięki takiemu bezsennemu maratonowi przejdzie mi bezsenność ;) Po mału zbliżam się do końca tego wywodu więc przejdę do podsumowania. Impreza była profesjonalna i świetna, bez dwóch zdań. Mam sporą satyfakcję z uczestnictwa w organizacji tego wydarzenia. Mam też porządnie doładowane baterie i chęć dążenia do swoich celów. Dwa priorytety na następny miesiąc to:<br />
1) Poprawka z filozofii musi być pwned<br />
2) Czas zacząć ostro sprzedawać książki które czekają na allegro - Nikon D40X musi być jak najszybciej ^^Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-68879590674894499902008-02-14T20:41:00.004+01:002010-04-17T11:46:24.797+02:00This is my war, this is my battlefieldO panie. Wyjazdy męczą zanim się jeszcze zaczynają. Sesję mam już prawie całą z głowy i do zaliczenia pozostała jedna jedyna poprawka co swoją drogą potwierdza teorię, że sesja "na pierwszy termin" to nie sesja ;) Same czwórki, jedna trójka no i jedna nieszczęsna poprawka z filozofii równo za dwa tygodnie 28 lutego. A ja jeszcze praktycznie nic nie tknąłem bo od jakiegoś czasu intensywnie przygotowuję się do Respect the Music.<br />
<a name='more'></a> Set gotowy, wizualizacje również choć osobiście nie jestem z nich zadowolony i teraz widzę ile pracy będzie mnie kosztowało zrobienie zestawu porządnych. Pozostało więc tylko zrobić listę potrzebnych rzeczy i spakować się. W ramach przygotowań laptop przeszedł także defragmentację, porządkowanie i podwójny skan antywirusowy żeby zminimalizować prawdopodobieństwo problemów technicznych. I tak nie mogę przez to spać po nocach. Błędy ludzkie to jedno, a złośliwość sprzętu drugie. Mam jednak nadzieję, że duch w maszynie będzie mi życzliwy i zamiast przeszkadzać pomoże odnieść sukces.<br />
<br />
W takich sytuacjach wzmożonego napięcia człowiek zaczyna filozofować i rozmyślać, co w moim przypadku kończy się zazwyczaj źle ;) Zastanawiałem się ostatnio co nas popycha by robić cokolwiek poza tym czego od nas wymaga życie codzienne, państwo i społeczeństwo. Dlaczego człowiek to istota która wyznacza sobie jakieś cele i dąży do ich wykonania oraz "dlaczego akurat o n a nie inni". Ale cóż, filozof ze mnie marny więc po prostu idę zrobić tę cholerną listę, dokończyć pakowanie i próbować spać bo najbliższe dwa dni nie pozwolą mi na spanie zbytnio. Postaram się napisać relację po powrocie, jeśli Sharp i karty pamięci (które lubią się kaszanić ostatnio ._.) nie odmówią współpracy to będzie także fotorelacja i może jakiś krótki filmik. Do przeczytania najprawdopodobniej w sobotę. Na koniec prezentuję swój ostatni wynalazek mający na celu usprawnienie raidowania w WoWie. Inżynier się we mnie obudził ^-^<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhkh8SInX3VRqgF9yaLggiLTq3HmpzWf0ZX0Xnd3SmMqgy2lf2gR7rQsmehgvH69bJXy1JI8p2bc3zY_H6_vpm53SzHIjo2odrx3TVb0jGsG1BBT38hcOjllFRXBaJ3KV_KDm-SKdiIi4/s1600-h/08-02-09_12-08.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5166947266405329106" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhkh8SInX3VRqgF9yaLggiLTq3HmpzWf0ZX0Xnd3SmMqgy2lf2gR7rQsmehgvH69bJXy1JI8p2bc3zY_H6_vpm53SzHIjo2odrx3TVb0jGsG1BBT38hcOjllFRXBaJ3KV_KDm-SKdiIi4/s320/08-02-09_12-08.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-77877735712712010942008-01-30T14:51:00.001+01:002010-04-17T11:46:53.851+02:00Nightbane owned!W poniedziałek Nilfgaard zabił w Karazhan po raz drugi <a href="http://www.wowwiki.com/Prince_Malchezaar">Prince Malchezaar'a</a>, <a href="http://www.wowwiki.com/Terestian_Illhoof">Illhoof'a</a> i po raz pierwszy <a href="http://www.wowwiki.com/Nightbane_%28boss%29">Nightbane'a</a> który na spółkę z Malchezaar'em jest uznawany za ostatniego bossa tej instancji.<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirX3bP3fTcxTcg4Ody2VICw0xYkyNBsdfex3EkKmxn-F_iP28BSXnCJqmGERDUmfVqHM_2inlPHk1-3Vu_TpBcgpjHASJkFHyEy3Ab44YjHhZpZLXMFyOtjeDv0lRwYeGK03PwPsdTrJc/s1600-h/WoWScrnShot_012808_221537.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5161267622348606930" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirX3bP3fTcxTcg4Ody2VICw0xYkyNBsdfex3EkKmxn-F_iP28BSXnCJqmGERDUmfVqHM_2inlPHk1-3Vu_TpBcgpjHASJkFHyEy3Ab44YjHhZpZLXMFyOtjeDv0lRwYeGK03PwPsdTrJc/s320/WoWScrnShot_012808_221537.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-38374619943976750482008-01-26T22:28:00.001+01:002010-04-17T11:47:34.743+02:00Mroczne zaułki czyli podróże kulinarne w stolicy.Ponieważ mój portfel dość boleśnie znosił kolejne wizyty w restauracji sushi postanowiłem wrócić do starej sprawdzonej metody i przyrządzić samemu w domu. Wczoraj udałem się do centrum w celu nabycia składników licząc, że w Asia Market będą przystępne ceny (czego można było się spodziewać po przejrzeniu strony internetowej).<br />
<a name='more'></a> Znalezienie sklepu graniczy z cudem. Mapka podana na profilu w internecie zamiast pomagać to przeszkadza a na dodatek musiałem trafić na jakąś lewą stronę z adresami bo szukałem błędnego numeru. Skrzyżowanie Grzybowskiej i Jana Pawła II łatwo znaleźć tylko, że zamiast szukać numeru 30 szukałem 22. Ponieważ pod owym adresem znajdował się tylko bank i budynek mieszkalny znalazłem się w kropce. Nieźle wkurzony (bo wycieczka do centrum była mi zupełnie tego dnia nie po drodze) poszukałem pomocy w Googlach za pomocą przeglądarki netu w telefonie. Przy okazji mogłem sprawdzić jak funkcjonuje wersja beta Google-mobile, która okazała się równie skuteczna co jej duża odpowiedniczka. Po weryfikacji prawidłowego adresu i przejściu na drugą stronę Jana Pawła spędziłem pół godziny krążąc pomiędzy budynkami szukając 30 a konkretniej sklepu który nie był prawie w ogóle oznakowany. Cała ta wycieczka okazała się zbyteczna i na miejscu odbiłem się od drzwi ponieważ sklep istnieje owszem ale żywności już n i e p r o w a d z ą .__.<br />
<br />
Udałem się więc w ostateczności do mekki lansu warszawskiej młodzieży czyli Złotych Tarasów swoje kroki kierując do Kuchni Świata. Mówiąc krótko - świetny sklep. Kompetentna obsługa, bardzo bogaty asortyment a ceny do przeżycia. Wydałem wprawdzie 150 zł ale zapasy mam d u ż e wliczając w to absolutnie wszystko. Od alg nori poprzez odpowiedni ryż a kończąc na rybach. Najbardziej się ucieszyłem z pasty umożliwiającej przygotowywanie zupy miso która po wizytach w Akashi śniła mi się po nocach ;) Polecam więc Kuchnie Świata każdemu kto nie boi się wyzwania i chce sprostać zagranicznym i egzotycznym (bo przekrój specjałów z różnych krajów jest duży) potrawom w domu. Moja wiedza na temat przygotowywania sushi maki i nigiri (które siłą rzeczy jest łatwiejsze do zrobienia) jest ciągle laicka więc nie będę jeszcze tu wklejał przepisu lecz gdy wyrobię sobie umiejętność robienia idealnego pro-sushi na czas to zamieszczę formułę żeby inni skorzystali. Poniżej efekt dzisiejszych dwóch godzin przygotowań i lepienia (robiłem specjalnie bardzo powoli) ryżu:<br />
<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3Ul9cTNdh8BKlTf1eeKrLEuvjLtEfs86URLUl9MzY6MOEqwAHwGVNZbmVseokgz8QLbzEmYCM_0o2UekMBjtHl_i74thPIDj7X2sb40SNY2IRoO-qR3KG9fHeNyg6I-4pRxNunQmNRXw/s1600-h/sushi.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5159907157097860546" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3Ul9cTNdh8BKlTf1eeKrLEuvjLtEfs86URLUl9MzY6MOEqwAHwGVNZbmVseokgz8QLbzEmYCM_0o2UekMBjtHl_i74thPIDj7X2sb40SNY2IRoO-qR3KG9fHeNyg6I-4pRxNunQmNRXw/s320/sushi.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-54317086488324310902008-01-22T23:24:00.001+01:002010-04-17T11:48:03.084+02:00Żyję ale co to za życie :P<span style="font-weight: bold;">S</span>ystem<br />
<span style="font-weight: bold;">E</span>ksterminacji<br />
<span style="font-weight: bold;">S</span>tudentów<br />
<span style="font-weight: bold;">J</span>est<br />
<span style="font-weight: bold;">A</span>ktywny<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Tak można podsumować w skrócie to co się ostatnio u mnie dzieje. Na dodatek tegoroczna sesja jest jakby to powiedział profesor od logiki "niesesją" bo wszystko każą pisać w terminach zerowych a na ćwiczenia i lektoraty trzeba i tak chodzić. Przynajmniej mam już część wyników. Ćwiczenia z logiki zaliczone i wpisane do indeksu na 4 a egzamin z antropologii kultury również na cztery z tym, że wpisy będą jutro. Co gorsza jutro jest też kolokwium z metodologii nauk społecznych którą jak odpalam (mam wykłady na laptopie) to palce jakoś dziwnie szukają klawiszy alt+tab a myszka ikonki Firefoxa lub jakiejkolwiek gry.<br />
<br />
Skoro już o grach mowa to ostatnio gram mało lub wcale i nie jestem z tego powodu zachwycony. Ponieważ WoW to największy złodziej czasu ograniczyłem się tylko do raidów (i łby pourywam jak jeszcze raz będę musiał czekać czterdzieści minut przed instancją zanim wszyscy łaskawie będą gotowi) i farmy honoru w zeszłą sobotę. W przerwach między nauką pykam więc czasem w Wolfenstein Enemy Territory a przed snem po trochu kończę różne tytuły na PSP. Naszło mnie coś, żeby przejść do końca Medal of Honor: Heroes ale okazało się, że została jedna misja ;) MoH: Heroes 2 okazał się dużo lepszy ale równie krótki co poprzedniczka i pękł w dwa popołudnia przy graniu na luzaku. Teraz więc w nocy męczę po malutku Warioland Advance (aka Warioland 4) na emulatorze na PSP.<br />
<br />
Poza tym bez większych zmian. W piątek tradycyjnie (?) byłem z Decikiem na sushi w Akashi przy Jana Pawła 61. Nie udało mi się niestety upolować japońskiej herbaty z prażonym ryżem w Tarasach i będę musiał do tego potwornego przybytku udać się po raz kolejny niebawem. Na koniec dodam, że udało się wybadać przyczynę buczenia mojego blaszaka. Po dość brutalnych oględzinach zawierających obracanie go do góry nogami i przekręcanie na bok oraz blokowanie palcem wszystkich wentylatorów okazało się, że buczy stary dysk 30GB z którego już praktycznie nie korzystałem więc musieliśmy się rozstać. Teraz komp już nie buczy ale szumi, nie jest to aż tak irytujące jak poprzedni odgłos ale laptop jest przy tym praktycznie bezgłośny. Trzeba będzie poszukać wyciszonej obudowy. Zrobiłem swoją drogą listę wydatków których chciałbym dokonać za jakiś czas i potrzebuję siedem kafli :PAntareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-53777065021382351682008-01-16T21:30:00.000+01:002008-01-16T21:37:31.561+01:00Respect The Music<div style="text-align: center;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMtChxAZdBBRxRQeHBa-vWeENCfOggxmdVrjxpg9AzgicVaqmJNN-kKjwT6kJJNIiw1wVFJM7xYAsP0s0NmWTUNZRod91QPbFvHlaSDkhi3Wk9Yw28Xo8nlx_FiUmuQOZkK73U4tZsBuo/s1600-h/logo.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMtChxAZdBBRxRQeHBa-vWeENCfOggxmdVrjxpg9AzgicVaqmJNN-kKjwT6kJJNIiw1wVFJM7xYAsP0s0NmWTUNZRod91QPbFvHlaSDkhi3Wk9Yw28Xo8nlx_FiUmuQOZkK73U4tZsBuo/s320/logo.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5156175708780004002" border="0" /></a><br /><a href="http://respectthemusic.eu/">Respect The Music</a><br /><br /><div style="text-align: left;">Po dwóch latach przerwy powracam do gry :> Zapraszam 15 lutego do Fortu Colomb - Poznań<br /></div></div>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-5073076616785773072008-01-13T16:52:00.001+01:002010-04-17T11:49:01.053+02:00寿司 czyli jak minął piątekOd dłuższego czasu męczyła mnie wielka ochota na sushi bo ostatni raz jadłem je jakieś dwa lata temu temu w Szczecinie gdy robiłem sam ;) Pierwsza myśl była taka, żeby wybrać się do <a href="http://www.infoteria.pl/letter1.php?branza1=Sklep%20sushi">Asia Market</a> i zrobić samemu ale pomyślałem, że nie ma co się szczypać i trzeba iść do porządnego sushi-baru lub restauracji. Ponieważ <a href="http://www.decik.blogownik.pl/">Decik</a> wyraził ochotę na zaryzykowanie życiem i spróbowanie surowej ryby zrobiłem wywiad w necie i zrobiłem listę potencjalnych miejsc gdzie może być smacznie i tanio.<br />
<a name='more'></a> W rezultacie poradziłem się <a href="http://ashka.livenet.pl/mt/">Ashki</a> i wybór padł na restaurację <a href="http://www.akashia.pl/">Akashia</a> przy Alei Jana Pawła II 61 jako rozwiązanie będące kompromisem pomiędzy ceną a jakością. Jest jeszcze druga w Złotych Tarasach lecz słyszałem mieszane opinie na jej temat i stwierdziłem, że kilka przystanków tramwajowych nie zrobi różnicy. Zaletą Akashi są słynne zestawy lunchowe które za cenę około 50 zł pozwalają naprawdę najeść się do syta. Dlatego też restaurację należy odwiedzać w godzinach 12-17 kiedy trwa promocja.<br />
<br />
Do centrum oczywiście nie przyjechałem o czasie i Decik musiał czekać bo jak to zwykle bywa z moim szczęściem załatwianie spraw w dziekanacie na SGH przeciągnęło się o ładne 10 minut gdyż xero odmówiło współpracy. Na miejsce dojechaliśmy bez większych problemów. Trzeba przyznać, że w lokalu panuje przyjemna atmosfera i dobra temperatura oraz wentylacja. I można śmiało powiedzieć, że panuje też tłok ;) Zarówno na parterze jak i w sali na dole praktycznie pełne wszystkie stoliki. Klienci na oko to w większości businessmani w czasie przerwy obiadowej, większość pod krawatem, było też kilku Japończyków. Rozmiar zestawu lunchowego Sashimi Box przerósł moje oczekiwania zarówno smakowo jak i ilościowo. Wielkiego doświadczenia wprawdzie nie mam, gdyż rynek restauracji sushi w Polsce bardzo się rozwinął przez ostatnie lata a i pięć lat temu kiedy zaczynałem swoją przygodę z japońską kuchnią nie miałem stałego dostępu do netu. Niemniej jednak należy przyznać Akashi, że porcje są duże, ryż świeży i niewyschnięty a kawałki ryby delikatne i nie zawierające ani grama tłuszczu. Z resztą długo by pisać bo zaczynając od bardzo dobrej i rozbudzającej apetyt zupy <a href="http://www.seremet.org/miso.html">Miso</a> a kończąc na herbacie <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Genmaicha">Genmaicha</a> wszystko trzeba spróbować samemu. Na wynos wziąłem również koreańskie <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Kimchi">Kimchi</a> i tutaj również zaskoczyła mnie świetna jakość oraz ilość. Akashia nie ma więc na razie w moich oczach żadnych minusów bo i ceny nie są wygórowane. Problem miałem jedynie przez nadgorliwość osoby która pakowała Kimchi bo nalewanie sosu sojowego do plastikowego pudełeczka jest złe i skończyło się awarią gdy wracałem do domu. Na szczęście dokumentom z uczelni ani PSP nic się nie stało. Niemniej jednak mam teraz skrzywienie i wącham portfel i torbę. ^^'<br />
<br />
Poszedłem na lunch a w rezultacie wyszedłem na cały dzień bo potem Decik zgarnął znajomych i poszliśmy jeszcze na piwo siedząc jakoś do 21 z minutami. Końcówka też była dobra bo Xirith zadzwonił do mnie gdy wracałem do domu informując, że jednak Wyrwichwast ma czas i m u s z ę jak najszybciej pędzić do domu bo potrzeba DPSa. Nie wiem jak mi się udało przemieścić z centrum do domu w niecałe pół godziny ale udało się i zabiliśmy Arana oraz ukończyliśmy pomyślnie Chess Event. Tak się zmachałem tym piątkiem, że pół soboty przespałem i ciągle nic mi się nie chce. Na koniec podziękowania dla nooba który kierował autobusem linii 180. Ruszył zanim jeszcze zdążyły się zamknąć drzwi i pozbawiony jakiegokolwiek uchwytu poleciałem do tyłu i nadziałem się na jakiś pręt od krzesełek. Mam więc bolesną sino-fioletową pamiątkę z piątku.Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-6851629998319165422008-01-10T21:49:00.001+01:002010-04-17T11:49:25.622+02:00Babciu a dlaczego masz takie wielkie kły?Żyję i mam się dobrze. Logika i antropologia kultury poszły mi chyba nieźle i mam nadzieję, że gdy dowiem się za tydzień wyników będzie to w najgorszym przypadku zaliczenie. Zostały więc tylko filozofia, metodologia nauk i wstęp do socjologii x2 (egzamin i kolokwium z ćwiczeń). Egzaminu z logiki specjalnie nie wymieniłem bo mam nadzieję, że uda mi się załatwić przepisanie. Jutro w tej sprawie jadę na starą uczelnię walczyć z paniami z dziekanatu.<br />
<a name='more'></a><br />
Wczoraj jak co środę Nilfgaard wyruszył podbić Karazhan. Od jakiegoś czasu idzie nam coraz lepiej z racji na nowy sprzęt i doświadczenie bo farmimy tę instancję już jakiś czas. Wypad ten był o tyle nietypowy, że w Operze wylosowało nam "Big Bad Wolfa" i miałem okazję przekonać się co czuł czerwony kapturek gdy gonił go wielki zły wilk chcący go critnąć za 11000 dmg :P Z wielkimi opóźnieniami typu disconnecty, przerwy na sikanie/fajki/jedzenie/telefon itd. udało nam się od 20:30 do 23:30 wyczyścić wszystko do Curatora włącznie. Shade of Aran, Prince, Illhoof, Chess Event oraz Nightbane czekają więc na następny raz ale nie wiadomo jak to będzie bo Wyrwichwast nie może iść jutro. Shit happens cholera, bo bardzo dobrze nam idzie.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhraBgr5AHgGQhsdCVLEj-L6qqyJSOgZorgQ9TFXyjwEQKMsbjr5AHh0fdLZ934-GG__6sTdQZxEyy_ujBzfZaEo_CPWURM8krXx3zXaWF_ZO9BFZPCFl_g9FVwbsGVm6u930Jc0J2MNbE/s1600-h/badwolf.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5153953213528179346" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhraBgr5AHgGQhsdCVLEj-L6qqyJSOgZorgQ9TFXyjwEQKMsbjr5AHh0fdLZ934-GG__6sTdQZxEyy_ujBzfZaEo_CPWURM8krXx3zXaWF_ZO9BFZPCFl_g9FVwbsGVm6u930Jc0J2MNbE/s320/badwolf.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1350817758524947295.post-58507975510094697092008-01-06T18:50:00.001+01:002010-04-17T11:50:15.123+02:00Jeśli Jan lubi Marię to Paweł jest nierybąGdyby mi się chciało tak jak mi się nie chce to tłukłbym teraz Battleground'y w World of Warcraft zamiast gapić się bezmyślnie na książkę od logiki. Dochodzę do wniosku, że sytuacja w której umie się coś z jakiegoś przedmiotu jest zdradliwa. <br />
<a name='more'></a>Zdawałem już rok temu z tego egzamin i zwyczajnie szkoda mi czasu na powtarzanie tego samego a z drugiej strony nie mam pewności, czy czegoś nie pozapominałem albo źle interpretuję. Eh... Choć w sumie logika jest lepsza niż cała reszta pasjonujących przedmiotów z antropologią kultury na czele. Nigdy bym nie pomyślał, że to powiem ale serio tęsknię za ekonomią, prawem i matematyką ^-^'<br />
<br />
Jestem też klasycznym przypadkiem osoby która wprawdzie lubi porządek na co dzień (w niektórych kwestiach jestem wręcz pedantyczny) to opcja "mega-sprzątanie" uruchamia się przed kolokwiami i sesją. Wszystko lepsze żeby się nie uczyć a przecież grać nie wypada bo to marnowanie czasu a egzaminy idą. Tym sposobem zrobiłem gruntowne odkurzanie podłogi, łącznie z odsuwaniem łóżka i odnalezieniem bocznych paneli od obudowy kompa. Blaszak stoi w innym miejscu niż kiedyś i nie grzeje się tak jak dawniej, postanowiłem więc przykręcić je z powrotem.<br />
<br />
Uruchomiłem i... choroba, buczy >.< Dopóki nie miałem laptopa nie zwracałem uwagi na to jak to cholerstwo jest głośne. Obudowę zmieniać mi szkoda bo kupno specjalnej wyciszonej to wydatek około 350zł. A nikt nie da mi gwarancji, że jak przyjdzie mi do głowy modyfikacja kompa i kupienie nowej płyty głównej, procka, karty, zasilacza to będzie to wszystko pasować do obudowy. Będę więc musiał się wstrzymać i za jakiś czas (pewnie co najmniej półtora roku) wymienić absolutnie wszystko, bo przyzwyczaiłem się też do panoramicznego obrazu i szklanej matrycy od laptopa a mój stary monitor LCD Belinea ma matową matryce przystosowaną do rozdzielczości 1024 x 768. Mało... Przy czym nie wiem skąd wezmę na to wszystko kasę, bo zbieram na porządny aparat. Potem planowałem kupno lasera, telewizora (nieśmiertelna kineskopowa Toshiba zła nie jest, ale do Next Genów się nie nadaje) i jakiejś konsoli. Ah i oczywiście jeszcze DS'a :P Z rzeczy bardziej przyziemnych myślę jednak na razie o małej bezprzewodowej myszce do laptopa i bezprzewodowym zestawie klawiatura + mysz do kompa bo już kilka razy narobiłem rabanu pociągając za kabel a innej opcji na pociągnięcie ich nie ma (blat przykręcony do parapetu a komp na podłodze więc kable wiszą w powietrzu). Przy czym klawiatura musi być bardzo cicha, nieduża, płaska i z małym skokiem klawiszy. W temacie sprzątania wyszorowałem też do błysku blat, przeklinając przy tym producenta który uznał, że mikroskopijne wgłębienia imitujące słoje w drewnie dodadzą uroku nie myśląc o tym, że brud będzie w to wchodził jak nóż w masło. Dodatkowo starłem kurze, umyłem klawiaturę, monitor i laptopa oraz misternie wyszorowałem spirytusem telefon komórkowy. Do tego ostatniego zainspirował mnie artykuł o bakteriach i chorobach przenoszonych przez komórki który wyczytałem gdzieś w necie. Coś w tym jest gdyż używamy ich wszędzie a jedzenie i jednoczesne wysyłanie SMSa jest rzeczą zupełnie powszechną w przeciwieństwie na przykład do jedzenia i liczenia pieniędzy ;) Tak czy siak mój Sharp 902 jest teraz czysty jak łza i żałuję tylko, że nosiłem go luzem w kieszeni gdyż w kwestii trwałości farby i napisów na obudowie japoński koncern się nie popisał. Choć nie zdziwiłbym się gdyby obudowy do nich w jakichś chińskich fabrykach robił sam Vodafone a Sharp wyłącznie elektronikę. Na koniec fotka przedstawiająca miejsce mojej logicznej niedoli. Robiona komórką więc niestety są już lekkie szumy z powodu półmroku. <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY-4X-a7bmGvO0rcTDxiDk4EPuI3Oj-K-weY2h7kf48FD-cBxDb7M0L4_KUjCbq1UZkR-MxZU9lghfuQ8IVA2vgCrFDOJtPCcC1CeoxcZO3VAZYXQMZL-rOIJh0-btqlvq1mn9u-2onrc/s1600-h/logikablog.jpg" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5152432610421801602" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY-4X-a7bmGvO0rcTDxiDk4EPuI3Oj-K-weY2h7kf48FD-cBxDb7M0L4_KUjCbq1UZkR-MxZU9lghfuQ8IVA2vgCrFDOJtPCcC1CeoxcZO3VAZYXQMZL-rOIJh0-btqlvq1mn9u-2onrc/s320/logikablog.jpg" style="cursor: pointer; display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center;" /></a>Antareshttp://www.blogger.com/profile/14390874190046978719noreply@blogger.com1