sobota, 7 lutego 2009

I don't want to set the World on fire...

Nie pisałem mimo, że powinienem był w sumie opisywać na bieżąco wszystko co się działo od października, podsumować rok, ponarzekać na święta itd. Na dłuższą metę nie ma sensu teraz tego rozpamiętywać. Napiszę więc krótko - żyję, studiuję (tak, "uczę się" w tym studiowaniu jest zdecydowanie za mało choć zmieniam to), słucham, gram, czytam, oglądam itd. Rok 2008 muszę podsumować jako udany, to co powinienem był napisać w notkach umieszczę teraz w punktach żeby wyklarować sytuację.


- impreza we Wrocławiu udana, wyjazd co prawda nie na 100% odbył się tak jak chciałem ale mój set się podobał więc to najważniejsze
- ukończyłem kilka dobrych gier, przeczytałem kilka dobrych książek, poznałem masę wspaniałych zespołów z niezbadanych przeze mnie wcześniej gatunków muzyki i obejrzałem zdecydowanie za mało filmów
- wróciłem do World of Warcraft z dość dużym dystansem bo poświęcam dużo mniej czasu i gram zdecydowanie rekreacyjnie. Nie mniej jednak gra znowu sprawia mi sporo frajdy i mam taki mały plan wyprodukowania trochę twórczości video którą potem umieszczę na warcraftmovies.com

1 komentarz:

Wredonika pisze...

czarne tło i białe litery to zabójstwo dla mojego wzroku :P Dla mnie rok 2008 był rokiem-bez-wielkich-zmian. Choć może zmiany były, w sensie: powrót do stanu wolnego, remont pokoju, ruszenie dupy i przepracowanie 7 dni :P... pzrestałam prostowac włosy, a zaczęłam kręcić ;)
Kurtka nie jest specjalnie do Twojej podobna, ale pozostaje w zbliżonej stylistyce, może poza futrem przy kołnierzu.