środa, 9 lipca 2008

Lary i penaty

Pogoda jak co roku zbliża nas do krajów trzeciego świata dlatego wszelkie wycieczki poza dom są dla mnie dużo mniej przyjemne niż wiosną, która jest moją ulubioną porą roku. W domu niestety jest niewiele lepiej. Ja jakoś to znoszę, niestety mój laptop wytrzymuje to już dużo gorzej i zwyczajnie lubi się ostatnio wyłączać i chwała mu za to bo inaczej miałbym już dawno spalony procesor.
U mnie zaszło trochę zmian jednak w większości drobnych więc nie warto o nich dłużej wspominać. Generalnie kilka rzeczy mocno mnie irytuje. Firma od ponad trzech miesięcy jest mi winna część wypłaty i na ten moment jeszcze mi nie zapłacili choć dwa razy składałem umowę. Jest to po prostu śmieszne i niepoważne choć gdybym nie pożyczył pieniędzy od rodziców byłoby mi pewnie mniej do śmiechu. Z rzeczy ważnych - nareszcie mam lustrzankę. Przez pół roku odkąd prowadzę bloga zdążyło się zmienić od D40X aż do D80 który w rezultacie kupiłem. Zapłaciłem jednak niewiele drożej niż miałem w planach a aparat ma nieporównywalnie większe możliwości więc jestem bardzo zadowolony. Zdaję sobie sprawę, że bardzo długo nie wykorzystam choć połowy jego potencjału gdyż jest to dla mnie przesiadka na głęboką wodę z idiot-camery Kodaka jaką miałem wcześniej ale zabawka sprawia mi masę radości a chyba o to chodzi. W piątek idę na Gothic Pulse i zobaczę jak mi idzie focenie ludzi w ruchu. Pod spodem wrzucam przykładowe foto - ISO 800, f:3,5, czas naświetlania 1/13. Niestety z lampą bo obrazek w tle to nic innego niż mój wyświetlacz od laptopa który był jaśniejszy od figurki na pierwszym planie. Ale efekt taki jaki zamierzałem uzyskać - ostra postać na pierwszym planie i rozmyte tło.


Z rzeczy drobnych - zmieniłem kolce w lewym uchu na porządne i w piątek prawdopodobnie zrobię sobie dwa nowe. Kwatera na CP załatwiona - ludzka cena, przy samiuśkim rynku i dobre warunki a przede wszystkim całe mieszkanie dla naszej ekipy więc będzie wesoło. Ważne też, że nie będę się tam bał zostawić sprzętu bo na festiwalu zamierzam przede wszystkim focić :> Zbroja w trakcie przeróbki i tu należą się wielkie pokłony dla Kaśki bo bez niej najprawdopodobniej nic bym pancerzem nie zrobił. Szukam pracy i jak na razie byłem na dwóch rozmowach z czego jedna oferta wypada całkiem korzystnie i mam nadzieję, że wypali. Muszę jeszcze złożyć papiery na PJWSTK i będę miał już najważniejsze rzeczy załatwione. Jest więc całkiem pozytywnie. Poczułem ulgę po kupnie tego aparatu bo lista must-have zmniejszyła się a z dużych i drogich pozycji został tylko laser. Szkoda tylko, że w sprawie która była dla mnie najważniejsza odniosłem porażkę jeśli można to w ogóle rozpatrywać w kategoriach przegranych i wygranych. Niemniej jednak męczy mnie to i wyczekuję dnia kiedy opuszczą mnie myśli na ten temat. Przynajmniej staram się nad tym pracować.

Brak komentarzy: